Śmieciowa rewolucja w Koszalinie. Dziś kolejne spotkanie

Spotkania otwarte

Spotkania otwarte

- piątek (godz. 17) - klub Zacisze, ul. Ruszczyca 14
- poniedziałek (8 października, godz. 17) - ratusz, sala 300

Zmiany w opłatach wejdą w życie od lipca przyszłego roku, a ich wprowadzenie jest konieczne - wynika to z ustawy i będzie dotyczyło wszystkich gmin w kraju.
Wszyscy w Koszalinie, bez względu na to, czy mieszkają w blokach, czy w domkach, będą rozliczani według tej samej metody. Chyba, że chodzi o firmy - te będą płacić za odbiór śmieci na obecnych zasadach.

Dla mieszkańców do wyboru są cztery metody: od liczby mieszkańców w lokalu, od zużycia wody, od powierzchni mieszkania/domu, od gospodarstwa domowego.

Do połowy października mieszkańcy mogą się wypowiadać w ankietach (druki dostępne są w ratuszu oraz na stronie internetowej ratusza), jaka metoda ich zdaniem jest najlepsza. Decydujące słowo należy jednak do prezydenta miasta. Na końcu to Rada Miejska będzie głosować proponowane stawki. Wszystko wskazuje na to, że w Koszalinie będzie obowiązywało rozliczenie na podstawie liczby mieszkańców w domu/mieszkaniu. Ale to nie jest jeszcze przesądzone. Stąd kolejne debaty.
Która metoda dla poszczególnych rodzin będzie najlepsza? Jak ją wybrać? Warto skorzystać z symulacji przygotowanych przez urzędników - to pomoże przy wyborze i pozwoli w przybliżeniu określić związane z tym wydatki.

I tak: według metody od mieszkańca - można przyjąć stawkę po 14 zł miesięcznie za osobę.
Gdy weźmiemy pod uwagę zużycie wody, to należy przyjąć 4,5 zł za m sześc. przy średnim zużyciu 3,25 m sześc. miesięczne na osobę.
Przy opłacie od powierzchni lokalu można przyjąć, że to byłoby 55 groszy od m kw.
Dla opłaty od gospodarstwa - 35 złotych.

Te stawki to jednak tylko przybliżone szacunki, a to nie podoba się mieszkańcom, którzy przychodzą na zebrania. Ci oczekują konkretów. - Dlaczego najpierw robicie zebrania, a dopiero potem zostaną wyliczone dokładne stawki? - pytają urzędników. - Działacie na odwrót, powinniśmy się spotkać po ustaleniu stawek.

Padają też zarzuty, że miasto będzie zarabiać na mieszkańcach, a poza tym, że cały "wymysł z przetargami dla firm, które będą odbierać śmieci, doprowadzi do upadku PGK, a ludzie stracą pracę". Sekretarz miasta Tomasz Czuczak tłumaczy: - Przetargi to nie jest nasz wymysł, to narzuca ustawa - mówi. - Zgadzam się, że obecny system się sprawdza, ale nie mamy wyjścia i musimy dostosować się do zmian w przepisach. i zapewniam, że miasto nie będzie zarabiać na śmieciach. My teraz musimy dobrze oszacować spodziewane koszty i stawki, aby miasto jak najmniej do tego dokładało. I tak naprawdę o faktycznych kosztach przekonamy się w praktyce, jak zadziała nowy system.

- A jak można się kierować liczbą mieszkańców w lokalu, skoro w przyszłości ma być zniesiony obowiązek meldunkowy? - pytali mieszkańcy na jednym ze spotkań. - To, ile osób mieszka w danym lokalu będzie określane na podstawie deklaracji właściciela nieruchomości - wyjaśniają urzędnicy.
Podczas spotkań mieszkańcy skarżą się m. in., że nie wszędzie dotarły ulotki informacyjne dotyczące całej akcji. - To się dzieje sukcesywnie w poszczególnych rejonach miasta - mówi o rozprowadzaniu ulotek Robert Grabowski, rzecznik ratusza. - Zaplanowaliśmy dostarczenie do mieszkań 33 tysięcy ulotek. Następnie zdecydowaliśmy, by je dodrukować i w końcu do mieszkańców trafi 40 tysięcy. Za kolportaż zapłacimy firmie General Trend po 7 groszy za sztukę.
___________________________________
A ile Ty gotów jesteś płacić za odbiór śmieci i na jakich zasadach?