Jego wynajęcie kosztowało 130 tysięcy złotych. Ale każdy, kto chciał, mógł na nim poślizgać się już za darmo. Obiekt ma powierzchnię 200 metrów kwadratowych. Jego podłoże jest syntetyczne. Choć więc tak naprawdę nie ma tu lodu, i tak można pojeździć, a właściwie poślizgać się, na łyżwach. Pozwala na to wspomniana syntetyczna podłoga.
- Tylko niestety, ale od wielu dniu tędy przechodzę popołudniami i zapewniam, nie ma na tym lodowisku nikogo - zauważa pan Michał, nasz stały Czytelnik, koszalinianin.
- To chyba nie był najlepszy pomysł z tą atrakcją. Szkoda było pieniędzy - uważa. Podobne sygnały docierają do nas od kilku dni.
- Po pierwsze: dzieci poszły już do szkoły, skończyły się ferie, więc ruch rzeczywiście na lodowisku zamarł. Ale po drugie: pogoda jest też fatalna i nikomu nie chce się wychodzić z domu - mówi nam Monika Tkaczyk, prezes Zarządu Obiektów Sportowych w Koszalinie.
- Nie rejestrowaliśmy szczegółowo liczby korzystających z lodowiska, ale szacujemy, że było to około 5-6 tysięcy osób. Czy to dużo? W ferie obiekt był dość popularny - uważa pani prezes.
Przypomina, że co roku w mieście funkcjonowało zwykłe lodowisko przy hali Gwardii.
- Pandemia spowodowała jednak, że właściciele tego obiektu w tym roku go nie otworzyli. Chcieliśmy więc zrobić coś w zastępstwie - wyjaśnia.
Wczoraj lodowisko też przez większość dnia było puste. W najbliższy poniedziałek zostanie zamknięte.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?