MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skandal w Koszalinie: obwodnica zamyka biznes

Jakub Roszkowski [email protected]
Renata i Andrzej Matejkowie przed swoją nieruchomością, kupioną w grudniu ubiegłego roku, a z której właśnie chce ich wywłaszczyć samorząd Koszalina.
Renata i Andrzej Matejkowie przed swoją nieruchomością, kupioną w grudniu ubiegłego roku, a z której właśnie chce ich wywłaszczyć samorząd Koszalina. Radosław Brzostek
Skandalem i niesprawiedliwością nazywają to, co im się przydarzyło w koszalińskim Urzędzie Miasta Renata i Andrzej Matejkowie. Usłyszeli, że z dopiero co kupionej nieruchomości zostaną wywłaszczeni.

Przez działkę Matejków będzie przebiegała koszalińska obwodnica. Władze Koszalina wszczęły więc już nawet procedury, które ostatecznie mają doprowadzić do przejęcia przez miasto części działki należącej do rodziny Matejków. Sęk w tym, że tę działkę przedsiębiorcy kupili dopiero pod koniec ubiegłego roku, a jeszcze w czerwcu tego roku, a więc dwa miesiące temu, otrzymali warunki zabudowy tej nieruchomości.

- Pytaliśmy się wtedy w ratuszu, czy na pewno możemy się rozbudowywać, czy na pewno ta obwodnica nie będzie przez naszą nieruchomość przebiegała. Zapewniono nas wielokrotnie, że nie musimy się o nic martwić - opowiada pani Renata.

Nieruchomość mieści się przy ul. Szczecińskiej, tuż obok ronda. Przez wiele miesięcy była pusta, Matejkowie, właściciele działającego w mieście od 1994 roku Centrum Elektronarzędzi, wzięli spory kredyt i zdecydowali się kupić tę działkę. Zanim doszło do podpisania aktu notarialnego, obiekt zbadali pod każdym możliwym kątem. - Po prostu nie chcieliśmy kupować kota w worku - tłumaczą obrazowo.

Wtedy po raz pierwszy zapewniono ich, że przez tę działkę nie będzie przebiegała żadna droga. - Wiedzieliśmy, że planowana jest tutaj obwodnica, dlatego woleliśmy się upewnić, czy nie kupujemy czegoś z wadą - mówią. Jednak, jak się teraz okazało, mimo zachowania szczególnej ostrożności, wpakowali się w poważne kłopoty.

Nieruchomość kupili na kredyt. To spora kwota, blisko 2 mln złotych. W banku musieli więc przedstawić biznesplan, w którym zapewnili, że będą się rozbudowywać. - Bez rozbudowy nie damy rady spłacać tego kredytu. Ponadto takie firmy, jak nasza, muszą się rozwijać. Inaczej nie mają szans na przetrwanie. Konkurencja jest olbrzymia - tłumaczy dalej Andrzej Matejek.

W czerwcu tego roku otrzymali więc warunki zabudowy, a właściwie rozbudowy istniejącego już obiektu. Zaczęli już przygotowania do budowy. I nagle niespodzianka: - Zadzwoniono do nas z Urzędu Miasta z prośbą o spotkanie - mówi pani Renata.

W ratuszu Matejkowie dowiedzieli się, że jednak będą wywłaszczeni, bo obwodnica jest zaplanowana na ich działce. - No po prostu skandal. Cały biznesplan runął w gruzach. Wprawdzie zaproponowano nam inne działki, ale przecież my nie hodujemy owiec. Nie każdy teren jest dobry dla takiej działalności, jak nasza. Potracimy kontrakty z klientami, będziemy musieli zamknąć firmę. Kredytu nie uda nam się już spłacić.

Andrzej Kierzek, wiceprezydent Koszalina, zna sprawę bardzo dobrze. - Dopiero w maju zakończyliśmy negocjacje z PKP. I dopiero wtedy dowiedzieliśmy się, że jedyne miejsce, w którym możemy przeprowadzić obwodnicę przez tory kolejowe, jest właśnie teren Matejków. Dlatego wcześniej nie mogliśmy im o tym powiedzieć - próbuje tłumaczyć. - Też byłem oburzony faktem, że nasi urzędnicy wydali Matejkom decyzję o warunkach zabudowy, skoro było już wiadomo, że tam będzie droga. Ale okazuje się, że nie można było im nie wydać tej decyzji. Spróbuję jeszcze z nimi porozmawiać, może uda się nam wypracować jakiś kompromis. Zapewniam, że na dzień dzisiejszy sprawa nie jest jeszcze zamknięta.

Wczoraj Matejkowie wysłali do wojewody skargę na decyzje koszalińskich urzędników.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!