Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siłownie w Koszalinie zapraszają... kadrowiczów. Chętnych nie brakuje [ZDJĘCIA]

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Aby dana siłownia, czy klub fitness były otwarte, trzeba mieć podstawę prawną
Aby dana siłownia, czy klub fitness były otwarte, trzeba mieć podstawę prawną Radosław Brzostek
Jak poinformował polski rząd, przynajmniej do 14 lutego zawieszona zostaje działalność basenów, aquaparków, siłowni, klubów i centrów fitness. Od tego zapisu są jednak wyjątki i właśnie z tych furtek korzystają m.in. właściciele siłowni w Koszalinie.

Owymi wyjątkami są więc są baseny, siłownie i kluby i centra fitness działające w podmiotach wykonujących działalność leczniczą przeznaczonych dla pacjentów oraz dla członków kadry narodowej polskich związków sportowych, jak czytamy w oficjalnym rządowym rozporządzeniu.

- Od początku problemów z Covid-19 dokładamy wszelkich starań, by zapewnić klientom maksymalnie możliwe bezpieczeństwo. Mamy środki do dezynfekcji, do tego dochodzi ozonowanie sal i szatni, sprawdzanie temperatury przed wejściem. Nie dajmy się zastraszyć i nie popadajmy w paranoję. Dbajmy o swoje bezpieczeństwo i korzystajmy z wszystkich możliwych środków ochrony. Sport to zdrowie! Dbajmy o zdrowie! - zgodnie przyznają właściciele koszalińskich salonów, w których można popracować nad sylwetką, czy kondycją.

Zapewnienia to jedno, ale, by dana siłownia, czy klub fitness były otwarte, trzeba mieć podstawę prawną. I taka oczywiście się znalazła. Część koszalińskich siłowni działa jako miejsce prowadzące działalność leczniczą, rehabilitacyjną, a część zrzesza członków kadr narodowych w różnych dyscyplinach. Stosowne dokumenty, w trybie błyskawicznym, wydaje Polskie Stowarzyszenie Kulturystyki Fitness i Trójboju Siłowego, Polski Związek Triathlonu i... Polski Związek Przeciągania Liny. Ten ostatni wydawał przed pandemią około 400 licencji rocznie, a teraz 2000 tygodniowo. - Jak widać to wymagające sporty, więc trzeba trenować. Polacy nie lubią być tak ograniczani. Stąd duch Drzymały ciągle żywy - komentuje jeden z klientów siłowni.

- Od 6 czerwca 2020 roku nie zamknąłem klubu choćby na jeden dzień - mówi nam Arkadiusz Demidowicz, popularny Arni i jeden z bardziej utytułowanych kulturystów w Polsce.

- Musimy walczyć z czymś, co nam zagraża, to naturalne. Ratujemy swoje biznesy, swoje źródła utrzymania. Chcemy mieć środki do życia. To jedna sprawa. Druga jest taka, że rząd jest niekonsekwentny w swych decyzjach. Jedne instytucje działają, inne nie. Jedne działają z ograniczeniami, inne całkowicie są zamknięte. A badań naukowych, rzeczywistych dowodów uzasadniających restrykcje, nie ma - dodaje.

By funkcjonować legalnie siłownia musi mieć licencję danego związku sportowego, ale dodatkowo zawodnicy-klienci muszą mieć przy sobie zaświadczenie o powołaniu do kadry narodowej. Te, jak wspomnieliśmy, są wydawane bez większych przeszkód.

O formalnościach oficjalnie poinformował m.in. Klub Sportowy Harem: - klub będzie przyjmował tylko osoby pobierające stypendium sportowe, zawodników będących członkami Kadry Narodowej lub Reprezentacji Olimpijskiej/Paraolimpijskiej, dzieci i młodzieży uczestniczącej we współzawodnictwie sportowym prowadzonym przez odpowiedni Polski Związek Sportowy oraz osoby będące zawodowymi sportowcami - czytamy w oświadczeniu. Kadrowiczów zaprasza też m.in. Valdi-Gym Siłownia: - Nasz klub uzyskał licencję sportową klubową Polskiego Związku Przeciągania Liny i jest uprawniony do uczestnictwa we współzawodnictwie sportowym w przeciąganiu liny oraz aktywnościach PZPL - pochwalili się właściciele siłowni.

Pod obostrzeniami ugięły się jednak Siłownia Bałtyk Koszalin, czy ta zlokalizowana w Parku Wodnym Koszalin. To jednak wyjątki. Prowadzący działalność prywatną przedsiębiorcy zgodnie mówią, że działają legalnie wobec bezprawia, które tworzy rząd. Czy, mimo tych argumentów, w koszalińskich siłowniach dochodzi do kontroli funkcjonariuszy policji i przedstawicieli sanepidu? Oczywiście. Jak jednak poinformowała nas kom. Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie, przedstawiciele sanepidu działali np. w poniedziałek w koszalińskich siłowniach, ale żadna z wizyt kontrolnych nie zakończyła się postępowaniem mandatowym.

- Ostatnio coraz częściej systemy przeciwpożarowe i inne zabezpieczenia zaczęli sprawdzać strażacy. O wszelkie niezbędne pozwolenia, oznaczenia ścieżek ewakuacyjnych, gaśnice i wiele innych wymagań warto zadbać. Bo, gdy pandemia minie, kwestie bezpieczeństwa i higieny zawsze pozostaną aktualne - podsumowuje Demidowicz.

Jak więc widać, owa praktyka uzyskiwania licencji związków i stowarzyszeń sportowych jest skuteczna i zgodna z aktualnymi rozporządzeniami i obostrzeniami. Otwartym pozostaje pytanie, kto na tym prawnym przeciąganiu liny lepiej wyjdzie - ci, którzy nakładają obostrzenia i ograniczają działalność przedsiębiorców, czy ci, którzy trenują w swoich klubach i lokalach reprezentantów Polski, przyszłych medalistów? Szkoda byłoby zmarnować takie talenty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo