Sezon letni za pasem. Czaplineccy leśnicy i żeglarze wytypowali miejsca biwakowe nad jeziorem Drawskim [ZDJĘCIA]

Nadleśniczy z Czaplinka Daniel Lemke wyszedł z inicjatywą, aby wspólnie wyznaczyć 12 miejsc biwakowych dla żeglarzy, głównie w zachodniej części jeziora Drawskiego, która prawie nie ma infrastruktury turystycznej. Brać żeglarska, wolontariusze, leśnicy – wspomagani przez gminę – uporządkowali wskazane miejsca, wycięto krzaki, skoszono trawę, zamontowano tablice o możliwości cumowania i wytyczono miejsca na ogniska. Chodziło głównie o bezpieczeństwo i wskazanie miejsc do rozbicia namiotu dla wodniaków, aby nie biwakowali na dziko.

Pomysł okazał się strzałem w „dziesiątkę”, bo żeglarze chętnie korzystali w biwakowisk, a to najlepsza recenzja. A jezioro Drawskie – największy akwen w regionie - w lecie to mekka wodniaków usiana setkami żagli. d- Przed tym sezonem miejsca biwakowe sprawdziliśmy razem z leśnikami, usnęliśmy również pniaki, które stwarzały zagrożenie dla łodzi – mówi Szymon Pastuszek, instruktor żeglarstwa i motorowodny oraz wielki pasjonat jeziora Drawskiego. - Co ciekawe paleniska, znaki informacyjne oraz mała infrastruktura jest w dobrym stanie, a sam teren jest czysty i bez porzuconych śmieci. Podoba nam się podejście leśników, którzy nie chcą zakazywać, karać, ale sami wystąpili z inicjatywą unormowania biwakowania wodniaków na ich terenach. Nadleśniczy Daniel Lemke ma otwartą głowę, sporo podróżował i podglądał, jak np. te kwestie są rozwiązane w Skandynawii.

Przed tym sezonem w Czaplinku wydano także druga edycję przewodnika dla żeglarzy po jeziorze Drawskim, do którego Lasy Państwowe dołożyły wkładkę z informacjami, jaki powinni się zachowywać nad wodą i na brzegu, gdzie dzwonić, gdy np. zauważą pożar. - Leśnicy mają także pomysł, aby prowadzić patrole lasów od strony wody i my ze swojej strony ich przeszkolimy – mówi pan Szymon. Być może uda się także niebawem wdrożyć aplikację na komórkę, która pozwoli online zapłacić biwakowiczom za drewno na opał dostarczane przez leśników.