Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matura 2017. Rozmawiamy z dyrektorem I LO Rafałem Janusem

Rozmawiała: Inga Domurat
O maturze, maratonie egzaminacyjnym, który rusza już w czwartek rozmawiamy z Rafałem Janusem, dyrektorem I LO im. S.Dubois w Koszalinie

Jaka jest obecna formuła matury?

Od 2015 r. ta formuła się nie zmienia. Zaczynamy się do niej przyzwyczajać i mamy nadzieję, że pozostanie niezmieniona na dłużej. Egzamin maturalny obejmuje przedmioty obowiązkowe i przedmioty wybrane. Uczniowie muszą wybrać przynajmniej jeden przedmiot w zakresie rozszerzonym. Wszyscy muszą zdać egzamin z j. polskiego i to w części pisemnej i ustnej, egzamin pisemny z matematyki i z j. obcego nowożytnego w części pisemniej i ustnej. Naczęściej młodzież wybiera angielski. Oprócz części obowiązkowej trzeba wybrać przedmiot dodatkowy, który zdaje się na poziomie rozszerzonym. Można więc ponownie wybrać polski i matematykę i zdawać któryś z tych przedmiotów raz jeszcze, ale już na poziomie rozszerzonym, można wybrać też zupełnie inny. Tu jest cała gama do wyboru.

Obecnie maturę uczeń zdaje wówczas, gdy z każdego z przedmiotów uzyska co najmniej 30 punktów procentowych. To dużo czy mało?
Wydaje się, że to nie jest wygórowane kryterium, że z uzyskaniem 30 proc. nie powinno być żadnego problemu, ale jak się okazuje w skali kraju, to jednak jest problem. Każdego roku ok. 20 proc. uczniów matury nie zdaje. Najwięcej z matematyki. A zatem dla niektórych kryterium 30 proc. jest nie do spełnienia. Z tym że trzeba pamiętać, że dawniej, gdy była stara matura, to tak naprawdę też mniej więcej taka liczba maturzystów nie uzyskiwała świadectwa dojrzałości. Więc statystycznie jest podobnie. Natomiast dla niektórych szkół, dobrych liceów w dużym mieście, kryterium 30 proc. wydaje się śmiesznie niskie. Na szczęście dziś o przyjęciu na studia nie decyduje tylko to, czy się maturę zdało, ale także to, jak się ją zdało z poszczególnych przedmiotów. I to jest taki element zabezpieczający przed tym, by poziom kształcenia się nie obniżał.

Z przedmiotów zdawanych na maturze na poziomie rozszerzonym nie można matury nie zdać. Często to punkty z tych właśnie przedmiotów są najważniejsze dla uczniów. Jednak o wyniku pozytywnym samej matury nie decydują w ogóle. Jak to jest? Czy nie trzeba byłoby tego jednak zmienić?

Wydaje mi się, że to była taka trochę decyzja polityczna. Uczelnie domagały się, by uczniowie zdawali egzaminy na poziomie rozszerzonym. Opór społeczny jakiś tam był i żeby złagodzić ten obowiązek chyba wprowadzono zasadę, że nie ma on wpływu na samo zdanie matury. Rzeczywiście ta konstrukcja jest trochę dziwaczna, ale jest i musimy sobie z nią radzić. Nic nie zapowiada, by miała się zmienić.

Czytajcie i oglądajcie. Koniecznie!

Co tydzień, w każdy wtorek, na naszej stronie www.gk24.pl możecie obejrzeć rozmowę tygodnia. Naszymi rozmówcami są politycy, samorządowcy, ludzie kultury, a także m.in. ciekawe postaci, które zaskakują nietypowymi pomysłami, także na życie.

Zachęcamy do śledzenia naszego portalu. Tam znajdziecie także co czwartek interesujący, bieżący pakiet informacji kulturalnych, czyli co? gdzie? kiedy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!