W ostatni weekend sierpnia nad szczecineckie jezioro Trzesiecko zjechało kilka tysięcy miłośników najmocniejszej odmiany metalu, aby wziąć udział w 11. edycji MateriaFest. Magnesem był oczywiście jeden z dwóch koncertów w Polsce legendarnego zespołu Sepultura, czyli ikony metalu z lat 80. i 90.
Ich występ - choć w odmłodzonym składzie - na koniec piątkowego maratonu muzycznego na pewno na długo pozostanie w pamięci fanów. Takiej gwiazdy tej sceny jeszcze w Szczecinku nie było.
Sepultura to zespół rodem z Brazylii, który w drugiej połowie lat 80. i na początku następnej dekady wyznaczał kierunki heavy metalu, ale do dziś pozostają aktywni i twórczy. Został założony w 1984 roku przez braci Maxa i Igora Cavalera. Grupa była wówczas główną siłą w gatunku groove metal, thrash metal i death metalu. Fanom bliżej na pewno nie trzeba go przedstawiać.
Dwa słowa poświęcić należy wnioskom, jakie płyną z tej imprezy - frekwencja na widowni pokazuje, w jakim kierunku powinna zmierzać MateriaFest. Okazuje się, że metal ma swoich fanów, którzy przejadą nawet po kilkaset kilometrów, płacąc niemało za bilety, ale muszą mieć na scenie gwiazdę.
Na dwóch scenach - to też nowość podczas festiwalu - wystąpili: szczecinecka Materia, od której wydarzenie wzięło nazwę, Krzta i Frontside. Na Forest Stage - Flap Jack, Pull The Wire.
To nie koniec. W sobotę na głównej scenie pod wieżą zagrają Decapitated Humanity's Last Breath, Illusion i Netherless, natomiast na scenie leśnej - Jakub Żytecki, Sunnata, Dom Zły, BHP oraz zwycięzca konkursu zespołów.
Zobaczcie zdjęcia z koncertu >>>
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?