- Nie byliśmy przygotowani do tego meczu. Ani fizycznie, ani psychicznie. Jest mi wstyd - mówił po przegranym meczu trener gości Sasa Obradović. - Gospodarze zagrali bardziej zespołowo niż my i zasłużenie wygrali - dodał skrzydłowy Turowa Robert Witka.
O wyniku meczu przesądziła ostatnia kwarta. Rozpoczęło się od 7 pkt Omni Smitha, po których w 32. min Kotwica wróciła na prowadzenie 56:52. W 34. min Amerykanin podwyższył na 60:54. Bardzo dobrze spisywał się też Dawid Bręk, który bez kompleksów grał przeciwko bardziej doświadczonym graczom obwodowym Turowa. Z kolei Szymon Rduch zaliczył blok na Adamie Wójciku.
Gości rozbił ostatecznie Piotr Stelmach. Kapitan Kotwicy skutecznie zakończył trzy kolejne akcje (7 pkt) i w 37. min było już 69:56. Goście próbowali nawiązać walkę rzutami z dystansu, ale z kilku prób trafili tylko raz (Wójcik). Przy stanie 71:59 osobistych nie wykorzystał Konrad Wysocki, a za chwilę Michaelowi Wrightowi piłkę zabrał Smith i było po meczu.
- Mieliśmy w pierwszej połowie problemy z Wrightem. Po rozmowie w szatni w drugiej połowie zastosowaliśmy skuteczną obronę. Poparliśmy to skutecznością i ambicją. Chciałbym podziękować zawodnikom za walkę, a kibicom za doping - powiedział szczęśliwy trener Kotwicy Paweł Blechacz.
Kotwica Kołobrzeg - PGE Turów Zgorzelec 73:63 (19:17, 12:20, 20:15, 22:11)
Kotwica: Stelmach 22 (4x3, 7 zb., 3 bl.), Smith 15 (2x3, 6 zb., 6 as.), Wichniarz 9 (1x3), Diduszko 7 (1x3), Harris 7 (13 zb., 2 bl.), Rduch 9 (3x3), Bręk 4 (4 as.), Danesi 0, Freeman 0, McFarlin 0.
Turów: Wright 25 (7 zb.), Roszyk 4, Wysocki 2, Deane 0, Witka 0 - Gray 12 (2x3, 6 zb., 4 as.), Wójcik 10 (1x3), Chyliński 8 (2x3), Leończyk 2.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?