- Tak, w piśmie z odpowiedzią na naszą prośbę użyto argumentów, z którymi nie chce się już w ogóle polemizować - pokazuje nam pismo ze spółdzielni nasza Czytelniczka. To ona na początku grudnia zaalarmowała nas, że mieszkańcy jej bloku dowiedzieli się od spółdzielni, że na podstawie przeprowadzonych kontroli prezydent Koszalina podwyższył im wysokość opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi.
Zobacz także: Koszalin: Fotopułapka, os. Lechitów
Sprawę opisaliśmy szczegółowo, przypomnijmy co mówił nam wtedy wiceprezydent Koszalina Andrzej Kierzek. Przyznawał, że system kontroli i karania w przypadku budynków wielorodzinnych jest nieco ułomny. Dlatego decyzję o ukaraniu miasto wydaje dopiero wtedy, gdy brak segregacji w danym miejscu powtarza się wielokrotnie. - Nie wydajemy więc takiej decyzji pochopnie. Specjalna ekipa z PGK ma wręcz obowiązek kontroli. Jeśli są nieprawidłowości, kontrolerzy robią zdjęcia, filmy, dokumentują całą sytuację. Ale dopiero jeśli to się nagminnie powtarza w danym miejscu, decydujemy o karze - wyjaśniał. Przyznawał, że wiele miast w Polsce ma podobny problem i wciąż szukany jest sprawiedliwy system.
- Niestety, choć w mojej prośbie o cofnięcie kary wyjaśniałam w piśmie, że segreguję śmieci od zawsze, że uczulam na to też dzieci, i choć przedstawiłam też szereg innych wyjaśnień, także zdjęcia, nie trafiło to do nikogo. W piśmie ze spółdzielni odpowiedziano mi krótko, że kary nakłada miasto, że trzeba było pilnować śmietnika i że nie dopilnowaliśmy sprawy, bo administracja nas ostrzegała... Trudno, w takim razie kupuję jedno wiadro i nie będę już segregowała śmieci. W taki właśnie biurokratyczny sposób zniechęca się nas, mieszkańców, do dbania o środowisko. Gratuluję - macha ręką nasza Czytelniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?