Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Segregacja śmieci w Koszalinie. Bałagan z pojemnikami

Marzena Sutryk [email protected]
Archiwum
Małżeństwo z Koszalina chciało zamówić pojemniki do segregacji odpadów. Okazało się, że to spore wyzwanie. Rozbili się o... niewiedzę urzędników. Tymczasem od 1 lipca zmieniają się zasady odbioru odpadów.

Czas goni, do 25 czerwca trzeba bowiem złożyć deklaracje śmieciowe. Przypominamy, że dzisiaj Dział Gospodarki Odpadami w budynku ratusza przy ul. Mickiewicza 26 będzie dłużej czynny - od 7.15 do 17.

Najbliższe dni to też czas, by podjąć decyzję (mając domek), czy chce się korzystać nadal z worków do segregacji odpadów, czy zamienić je na pojemniki. Na naszym dyżurze redakcyjnym wiceprezydent Andrzej Kierzek wyjaśniał, że już teraz warto zgłaszać się do PGK, które wygrało przetarg i anonsować chęć korzystania z pojemników. To ważne, gdyż PGK ma następnie 30 dni na ich dostarczenie - to wynika z umowy, jaką miasto zawarło z Przedsiębiorstwem Gospodarki Komunalnej w Koszalinie.

- No i wybraliśmy się z żoną do PGK, do działu obsługi klienta, bo chcieliśmy mieć pojemniki- opowiada pan Jan (dane do wiadomości redakcji). - Tam pani zrobiła wielkie oczy i odesłała do innego pokoju. Tam z kolei usłyszeliśmy, że nie ma takiej możliwości, że możemy kupić worki. Nikt nas nie pytał o adres, czy nazwisko, nie zapisał na żadną listę. Poszliśmy do ratusza, do biura od odpadów. Tam urzędniczka stwierdziła, że nic nie wie o pojemnikach. Było wszystko poukładane, teraz mamy bałagan - podsumował pan Jan.

Zrobiliśmy prowokację. Telefon do ratusza. Jako mieszkaniec pytamy o pojemniki. Od miłej pani słyszymy, że ze sprawą trzeba zgłosić się do PGK. - Oni wygrali przetarg i mają zapewnić pojemniki, ale to obowiązuje od 1 lipca, na razie obowiązuje stara umowa. Zapisy na pojemniki? My nic o tym nie wiemy.

W takim razie dzwonimy do PGK. Dopiero za kolejnym razem, po kwadransie, ktoś odbiera ("mamy wielu interesantów w związku ze zmianami" - słyszymy później tłumaczenie, gdy pytamy dlaczego tak trudno się dodzwonić).

- Możemy przyjąć informację, że chce pani pojemniki, ale na razie nie wiemy, czy urząd będzie zlecał ich postawienie - mówi uprzejmie urzędniczka. Ale to przecież jest zapisane w umowie między PGK a miastem - zauważamy. - Ale to może trzeba będzie zgłaszać w ratuszu, że chce się pojemnik i oni nam wtedy zlecą - mówi miła pani. Ale w ratuszu odsyłają do PGK - brniemy. - My nie mamy jeszcze wytycznych. Nie możemy sami stawiać pojemników, bo nam potem mogą nie zapłacić, rozumie pani... - dodaje nasza rozmówczyni. Itd., itd. Przyjmuje jednak od nas zgłoszenie, zapisuje dane. Uff... Udało się, zgłosiliśmy naszych Czytelników na listę. Ale dlaczego system kuleje? Dlaczego nie załatwiono tego od razu, gdy nasi Czytelnicy pojawili się na miejscu, w PGK? Telefon do prezesa PGK Tomasza Ucińskiego.

- Czekamy na dostawę pojemników - słyszymy. - Musieliśmy ogłosić przetarg. Pojemniki będą w lipcu, wtedy będziemy je dostarczać mieszkańcom, którzy złożyli takie zapotrzebowanie - odpowiada Tomasz Uciński. A zapisy na pojemniki? Opowiedzieliśmy o wcześniejszej interwencji mieszkańców i naszych telefonach. Prezes PGK obiecał, że pracownicy PGK zostaną uprzedzeni, by przyjmowali od razu od mieszkańców zgłoszenia, pisemnie, bądź telefonicznie (o ile ktoś się dodzwoni), bez odsyłania ich z kwitkiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!