WARTO WIEDZIEĆ
WARTO WIEDZIEĆ
Bez zezwolenia można wyciąć drzewo tylko wtedy, gdy liczy ono nie więcej niż 5 lat. Wycinka drzew i krzewów powyżej 5 lat, także tych rosnących w naszym ogrodzie, wymaga zgody gminy, w jej imieniu występuje Zarząd Dróg Miejskich. Nie jest wymagana zgoda na wycięcie drzew owocowych.
I odkryliśmy samowolę.
Chodzi o lipę, która rośnie na placu przy wjeździe na parking podziemny w Carrefourze. Rośnie, to dziś określenie trochę na wyrost. Po wczorajszym zdarzeniu nie wiadomo, czy drzewo przetrwa. Okazała, licząca ok. 50 lat lipa została pozbawiona całej korony. Został tylko pień.
- Po takim nieumiejętnie wykonanym zabiegu "ogłowienia" często zdarza się, że drzewo nie wraca do poprzedniej formy - tłumaczy Zuzanna Sugier z działu zieleni Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie. - Wszelkie zabiegi pielęgnacyjne powinny być prowadzone w sposób fachowy. Takie samowole są niedozwolone i podlegają karze.
Wysokość kar za wycinkę drzew jest ściśle określona przepisami ustawy o ochronie przyrody, zależy m.in. od obwodu pnia drzewa. Za całkowite wycięcie takiej starej lipy można zapłacić nawet do 100 tysięcy złotych. Kary za samowolne przycinanie są niższe, rozłożone w czasie i zależą od kondycji drzewa po takich nielegalnych zabiegach (karę można nałożyć przez okres do 3 lat, jeśli w tym czasie drzewo uschnie).
Komu przeszkadzała lipa rosnąca na tym placu? Prawdopodobnie samochodom, zwłaszcza ciężarowym wjeżdżającym na podziemny parking. Gałęzie obciął pracownik obsługujący parking, zatrudniony przez jedną z warszawskich firm. Tłumaczył nam wczoraj, że obłamała się gałąź i zagrażała bezpieczeństwu kierowców. - Trzeba było coś zrobić - wyjaśniał.
- Widziałam konary tego drzewa pocięte na klocki - argumentuje Zuzanna Sugier. - To drzewo było zdrowiutkie jak rydz. Nie wyglądało, żeby w jakimkolwiek miejscu się ułamało, poza tym nie było wichury. Po prostu lipa była rozłożysta, komuś przeszkadzały konary i je wyciął.
Dział zieleni już rozpoczął postępowanie w tej sprawie. Trzeba ustalić, kto jest właścicielem terenu, by obciążyć go karą administracyjną. Jeśli samowolnej przycinki dokonał ktoś inny, wówczas właściciel posesji musi powiadomić policję.
- Na szczęście takie przypadki zdarzają się coraz rzadziej - kończy Zuzanna Sugier. - Mieszkańcy mają świadomość, że zieleń to nasze wspólne dobro, które musimy chronić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?