Tradycją AZS Koszalin, złą tradycją, są powtarzające się co sezon zmiany trenerów. Wydawało się, że rozgrywki 2015/16 mogą być pod tym względem wyjątkowe i po raz pierwszy od siedmiu sezonów zespół zakończy rozgrywki z tym samym szkoleniowcem, z którym je zaczynał. Wszystko wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie.
Po niedzielnej klęsce 57:78 z Turowem Zgorzelec we własnej hali - trzeciej porażce z rzędu, która sprawia, że szanse Akademików na play-off są bardziej teoretyczne niż praktyczne - od poniedziałku trwały spekulacje dotyczące dalszej przyszłości trenera Davida Dedka. Wcześniejsze informacje o jego zwolnieniu zostały zdementowane przez klub.
We wtorek Dedek nie poprowadził jednak treningów, a zajął się tym typowany na jego następcę - przynajmniej do końca obecnych rozgrywek - dotychczasowy asystent, Kamil Sadowski. Oficjalne czynniki klubowe do godzin wieczornych nie potwierdziły zmiany za sterem zespołu. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Słoweniec nie wróci na swoje stanowisko. Brak komunikatu wynikał prawdopodobnie z powodu problemów z rozwiązaniem przez klub umowy ze Słoweńcem.
Więcej w środowym, papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?