Ponad 300 okrążeń placu Wolności w Białogardzie, każde o długości 242 metrów, musiał wykonać Przemysław Marczewski, by pobić rekord Guinnessa. Udało się. Zajęło mu to 22,5 godziny. Co ważne, przed sobą pchał przez ten czas samochód marki smart. I to z kierowcą.
Zmęczony mistrz narzekał, że auto trzeba było pchać po bruku. A to duże utrudnienie. Jednak udało się. Wynik - ponad 80 kilometrów - został zaliczony. By jednak był wpisany do księgi rekordów Guinnessa, trzeba jeszcze poczekać. Weryfikacja rekordu może potrwać nawet rok.
Przypomnijmy, że Marczewski bił rekord dla dwuletniej Nikoli, dziewczynki z Białogardu, cierpiącej na chorobę nerek. Mama małej - pani Ewelina - była z córką podczas bicia rekordu. Gdy padł rekord, wzruszyła się do łez.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu Głosu Koszalińskiego.