Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PSL proponuje zmiany w emeryturach. Mogą być niezgodne z Konstytucją

AIP
- Proponowane zmiany to początek dyskusji o tym, czy nie zastąpić tego systemu zniesieniem wieku emerytalnego, ustanowić 40 lat stażu pracy, a 67 zostawić jako prawo do minimalnej emerytury. Jest to początek  bardzo ważnej debaty – mówił w poniedziałek minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Proponowane zmiany to początek dyskusji o tym, czy nie zastąpić tego systemu zniesieniem wieku emerytalnego, ustanowić 40 lat stażu pracy, a 67 zostawić jako prawo do minimalnej emerytury. Jest to początek bardzo ważnej debaty – mówił w poniedziałek minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. AIP
Polskie Stronnictwo Ludowe ogłosiło projekt ustawy emerytalnej, która pozwoli przechodzić na emeryturę po 40 latach pracy.

Nowelizacja sprawi, że rolnicy będą korzystać ze świadczeń emerytalnych w wieku 56 lat. Ludowcy liczą, że ustępujący prezydent Bronisław Komorowski podpisze ustawę jeszcze przed końcem kadencji.

Nowelizacja ustawy spowoduje, że o przejściu na emeryturę zadecyduje staż pracy. Tym samym nie będzie trzeba czekać na zakończenie pracy, jak to ma miejsce obecnie, do 67 roku życia. - Proponowane zmiany to początek dyskusji o tym, czy nie zastąpić tego systemu zniesieniem wieku emerytalnego, ustanowić 40 lat stażu pracy, a 67 zostawić jako prawo do minimalnej emerytury. Jest to początek bardzo ważnej debaty - mówił w poniedziałek minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

Ustawa ma wejść życie w styczniu 2016 r. Ludowcy liczą na poparcie prezydenta Bronisława Komorowskiego, bo jak podkreślają uwzględnili wiele jego postulatów, takich jak odchodzenie na emeryturę po 40 latach pracy, wliczanie do stażu lat składkowych (praca na etacie, umowie-zleceniu, prowadzenie własnej działalności gospodarczej, ale już nie umowa o dzieło), czy nie wliczanie do okresu składkowego lat studiów, czy okresu pobierania renty.

Poseł Henryk Smolarz powiedział, że projekt PSL daje większą swobodę wyboru niż przedstawiany w kampanii prezydenckiej pomysł prezydenta Komorowskiego. - To rozwiązanie funkcjonuje na świecie jako tzw. emerytury obywatelskie, bo to obywatele będą decydowali w jakim wieku i na jakich zasadach będą przechodzić na emeryturę - powiedział Smolarz. Podkreślił, że wcześniejsza emerytura wiąże się z wypłatą niższego świadczenia. - Polacy dobrze zareagowali na możliwość pobierania częściowych emerytur i korzystają z nich osoby, które mają stosunkowo wysokie świadczenia. Szacujemy, że co czwarta osoba prawdopodobnie zdecyduje się na przejście na emeryturę po przepracowaniu 40 lat stażu pracy - dodał.

Projekt nowej ustawy zakłada, że również rolnicy będą mogli po 40 latach pracy otrzymywać państwowe emerytury. Jednak będą oni mieli zaliczoną do stażu pracę na roli już w wieku 16 lat, o czym w projekcie prezydenckim nie było mowy. W praktyce oznacza to, że w wieku 56 lat będą mogli pobierać świadczenia emerytalne. Ponadto 56 letni emeryt, pomimo pobierania świadczeń, będzie mógł prowadzić nadal gospodarstwo rolnicze razem z żoną lub mężem ubezpieczonymi w KRUS.

Poseł Henryk Smolarz zaznaczył, że takie rozwiązanie dotyczy zarówno osób pracujących na gospodarstwie rolnym, jak i osób które pracowały zawodowo i odprowadzały składki do ZUS. - We wcześniejszych latach, po ukończeniu szkoły podstawowej, w wieku 15 lat część młodzieży kierowała się do szkół zawodowych. Jednak naprawdę kierowała się do zakładów pracy i od tego momentu odprowadzali składki na ubezpieczenie społeczne - powiedział Smolarz. Oznajmił, że proponowane rozwiązanie naliczanie składek od 16 roku życia będzie kosztowało budżet ok. 9 mld złotych do roku 2020. - Jest to zaledwie 0,3 - 0,6 PKB - dodał Smolarz.
- Do zmiany jest cały system emerytalny. Nie można po raz kolejny robić czegoś tylko i wyłącznie dla rolników, bo budzi to wątpliwości zgodności z konstytucją. - powiedział AIP Robert Gwiazdowski, przewodniczący rady w Centrum im. Adama Smitha. - Za 10 lat kryzys emerytalny się pogłębi, a ok. 2055 roku będzie katastrofa - dodał.

Gwiazdowski podkreśla, że od lat jest zwolennikiem emerytury obywatelskiej, ale rozumianej jako równej podstawowej emerytury dla wszystkich po osiągnięciu odpowiedniego wieku, a nie rozumianej jako wybór proponowany przez Ludowców. - Trzeba obniżyć opodatkowanie pracy, żeby młodzi ludzie mieli dzisiaj więcej pieniędzy, żeby nie powstrzymywali się od rodzenia dzieci i od ubezpieczania się dodatkowymi ubezpieczeniami. Trzeba im powiedzieć, że na starość będą mieli emeryturę głodową, a nie obiecywać cuda na kiju - dodał Gwiazdowski.
Istnieją jeszcze inne różnice pomiędzy projektem przedstawionym przez PSL i pomysłem prezydenta Komorowskiego podczas zakończonej niedawno kampanii prezydenckiej.

Stronnictwo proponuje działanie ustawy bez ograniczeń czasowych, w przeciwieństwie do prezydenta, który chciał, by z nowych emerytur mogli skorzystać tylko ci, którzy warunki stażowe spełnią do końca 2020 r., co spowodowałoby wygaśnięcie ustawy po pewnym czasie.
Prezydent nie zgadzał się również, aby na nową emeryturę przechodziły osoby z bardzo niskimi zarobkami, bo skazane byłyby na życie w biedzie. Ludowcy pozwalają odchodzić na wcześniejszą emeryturę nawet tym, którzy całą karierę dostawali najniższą pensję, a z wyliczeń wyjdzie im emerytura poniżej minimalnej, np. 600 czy 700 zł brutto. W takim wypadku Stronnictwo przewiduje dopłatę do minimalnej emerytury (dziś 880 zł brutto) z budżetu państwa.

Sojusz nie ma też nic przeciwko dorabianiu będą na wcześniejszej emeryturze, czemu sprzeciwiał się Komorowski.
Projekt PSL powstał pod nadzorem ministra pracy Władysława Kosiniaka- Kamysza, nie jest jednak projektem rządowym. Politycy Platformy Obywatelskiej nie odnieśli się jeszcze do propozycji ludowców. Również członkowie rządu nie wypowiadają się na temat ewentualnego poparcia projektu. - Nie ma jeszcze stanowiska klubu. Myślę, że będziemy rozmawiać, ale samo złożenie projektu nie jst dla nas zaskoczeniem. Koalicjant informował nas o tym, że złoży taki projekt. Warto to rozważyć. Myślę że decyzja o poparciu bądź niezapadanie do końca tygodnia - powiedział Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP) poseł PO Ireneusz Raś.
Jeśli PO poprze ustawę, zmiany emerytalne mogą być szybko przegłosowane przez parlament i podpisane przez urzędującego jeszcze prezydenta Komorowskiego. Jeśli jednak PO odrzuci projekt PSL, szanse na zmiany emerytalne są praktycznie zerowe.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!