Przylesie bez Rady Nadzorczej, ale wynagrodzenie zostaje

Chodzi tu o Radę Nadzorczą powołaną w czerwcu 2010 roku uchwałą Walnego Zgromadzenia. O sprawie już pisaliśmy. Nadal wywołuje ona emocje oraz pytania. Członkowie spółdzielni zastanawiają się, co będzie dalej i co ten wyrok sądu dla nich oznacza. Czy wszystkie decyzje Rady Nadzorczej są nieważne? Czy jej członkowie będą musieli oddać uzyskane wynagrodzenie?

O wyjaśnienie tych wątpliwości poprosiliśmy Janusza Jaromina, rzecznika prasowego Sądu Apelacyjnego w Szczecinie.

- Skoro uchwała o powołaniu Rady Nadzorczej została unieważniona, to tej Rady nie ma, ona nie istnieje - mówi sędzia Janusz Jaromin. - Jednak uchwały czy też decyzje, które ta Rada podjęła nie tracą automatycznie mocy. Orzeczenie sądu takich skutków prawnych nie wywołuje. Te uchwały są wiążące. Mogą jednak zostać uchylone na przykład przez nową Radę Nadzorczą, która zostanie wybrana w spółdzielni.

Kazimierz Okińczyc, prezes KSM "Przylesie" zapowiedział, że wybory nowej Rady Nadzorczej odbędą się w spółdzielni na przełomie maja i czerwca.

A co z wynagrodzeniem? Danuta Janus, jedna z osób, która wystąpiła do sądu o unieważnienie wyborów twierdzi, że za pełnienie funkcji każdy z członków Rady Nadzorczej dostawał po około 1 tys. zł miesięcznie, a jest ich czternaścioro, więc w sumie wzięli około 135 tys. złotych (a nie 50 tys. zł jak omyłkowo podaliśmy w poprzedniej publikacji).

- Członkowie Rady Nadzorczej wykonywali określone działania, za które otrzymywali wynagrodzenie - mówi sędzia Janusz Jaromin. - Orzeczenie sądu, że uchwała o ich powołaniu jest nieważna nie oznacza, że automatycznie muszą je oddać.

Prezes Okińczyc dodaje, że członkom Rady Nadzorczej za pełnienie funkcji przysługuje wynagrodzenie. W KSM "Przylesie" przewodniczący Rady otrzymuje za to równowartość minimalnego wynagrodzenia za pracę (obecnie wynosi 1.386 zł miesięcznie), przewodniczący komisji - 80 % tego wynagrodzenia (1.108 zł), a członkowie - 70 % (obecnie jest to 970 zł).