Przed świętami: Centra handlowe pękają w szwach

Gdańsk, Poznań i Szczecin - tam lubimy jeździć na zakupy.

Gdańsk, Poznań i Szczecin - tam lubimy jeździć na zakupy.

W Trójmieście najwięcej samochodów z koszalińskimi rejestracjami zobaczymy w Matarni, czyli gigantycznym centrum handlowym, w którym najważniejszym elementem jest oczywiście IKEA. Już w ubiegły weekend, choć przebudowano tu gruntownie parkingi, także te podziemne, po godzinie 11 znalezienie miejsca dla samochodu graniczyło z cudem.
W Szczecinie niemal każdy mieszkaniec województwa zna Centrum Handlowe Galaxy, a w Poznaniu oczywiście Stary Browar. Tłumnie jeździmy też pod Berlin. Ale dopiero na poświąteczne wyprzedaże.

- Rzeczywiście, jesteśmy bardzo zadowoleni, bo liczba klientów w naszej galerii cały czas rośnie - przyznaje Kamila Ostaszewska, reprezentująca Hosso w Białogardzie. Ta nowa, pierwsza w mieście galeria handlowa z prawdziwego zdarzenia, została otwarta w październiku tego roku. Mieszkańcy nie zdążyli się więc nią jeszcze znudzić, a już niemal są zmuszeni znowu ją odwiedzać.

Nic dziwnego - jeśli chcemy kupić prezent na ostatnią chwilę, w galerii handlowej, niezależnie czy jest to Białogard, Koszalin czy Szczecin, kupimy prawie wszystko, o czym pomyślimy. A szefowie galerii jeszcze bardziej nas do siebie przyciągają, kusząc promocjami i atrakcjami quasikulturalnymi.

W Hosso Białogard nie zdradzą, o ile wzrosła im liczba klientów w przedświątecznym czasie, bo to tajemnica handlowa. Ale właściciele sklepów szacują, że ludzi jest nawet 5-krotnie więcej niż zwykle. Kamila Ostaszewska przyznaje tylko: - Wzmożony ruch zaczyna się od piątkowego popołudnia i trwa do niedzielnego wieczora, bez przerwy.

W Koszalinie jest podobnie. Galerie Emka i Atrium popołudniami pękają dziś w szwach. Lepiej, nawet na parkingu przed Castoramą, sklepem przecież budowlanym, znalezienie miejsca do zaparkowania jest ogromnym wyzwaniem. A pracownicy sklepu mówią nam, że najwięcej pracy mają... w niedziele.