Zawiadomienie złożył do PKW Jan Kazimierz Adamczyk, lider Nowej Prawicy w Koszalinie, w związku z wątpliwościami wokół wizyty prezydenta RP w mieście. Adamczyk uznał, że przy okazji wizyty kandydat do reelekcji mógł urządzić sobie kampanię wyborczą. Wskazał też - jak ujawnił później "Głos Koszaliński" - że pracownicy koszalińskiego ratusza otrzymali po 400 zł nagrody za pracę przy wizycie. - PKW powinna zbadać, w jakim zakresie to robili i czy nie mamy do czynienia z nielegalnym finansowaniem kampanii - wskazał J.K. Adamczyk.
Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła, że nie jest właściwa do zajęcia się tą sprawą. - Prawo wyborcze pozwala nam tylko badać sprawozdania finansowe komitetów po zakończeniu kampanii - wskazuje Rafał Szymczak z biura prasowego PKW. - Wszystkie ewentualne nieprawidłowości i wątpliwości, jakie pojawiają się w trakcie kampanii, podlegają jurysdykcji organów ścigania.
Dlatego PKW przekazała zawiadomienie lidera Nowej Prawicy Prokuraturze Rejonowej w Koszalinie. - Dopiero je otrzymaliśmy - zarejestrowaliśmy sprawę i zarządziliśmy postępowanie sprawdzające, ale za wcześnie na jakiekolwiek konkrety - podkreśla Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Zgodnie z zawiadomieniem postępowanie będzie dotyczyć ewentualnego naruszenia przepisów z dwóch artykułów Kodeksu Wyborczego - 494 i 507. Ten pierwszy mówi o zakazie agitacji na terenie urzędów. Ten drugi dotyczy sytuacji, gdy ktoś udziela lub przyjmuje w imieniu komitetu wyborczego wartości niepieniężne inne niż nieodpłatne usługi polegające na rozpowszechnianiu plakatów i ulotek.
Na decyzję o ewentualnym wszczęciu śledztwa prokuratura ma do 6 tygodni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?