Fakty
Tomasz Onufryk przybywał na kontrakcie u norweskiego armatora “MOK-SHEIM", kiedy zaginął nad ranem 2 kwietnia w Kłajpedzie. Po kilku tygodniach jego zwłoki wyłowiono w litewskim porcie.
Według prokurator, Arlety Ratowskiej, nie ma wystarczających podstaw, by sądzić, że do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Poza tym śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura w Kłajpedzie, która umorzyła je, uznając śmierć Tomka za nieszczęśliwy wypadek. - Jestem zdruzgotana tą decyzją - usłyszeliśmy wczoraj od Ewy Onufryk, matki zmarłego 26-letniego Tomka. - W ogóle jej nie rozumiem. Jestem pewna, że koledzy Tomka, mówiąc, że syn nie wrócił z nimi na statek, kłamią. Statek był monitorowany i rozpoznałam wchodzącego na pokład Tomka na kasecie wideo. Zgromadzonymi materiałami służył detektyw Czerwiński, który dla nas prowadził prywatne śledztwo.
Rodzina zmarłego marynarza w sprawie odmowy wszczęcia śledztwa złożyła już odwołanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?