Wczoraj przed Sądem Rejonowym w Kołobrzegu miał dobiec końca proces przeciwko dyrektorowi szpitala Januszowi Olszewskiemu. Rozprawę odroczono.
Prokuratura oskarża dyrektora o mobbing. Jego ofiarą ma być Beata Zbylicka, była pracownica kołobrzeskiego szpitala. Proces, który toczy się od 2008 r., nie zakończył się z powodu sądowego bałaganu. Kolejna, być może rzeczywiście ostatnia rozprawa, odbędzie się 2 grudnia.
Wczoraj, na prośbę samej Beaty Zbylickiej, miało dojść do jej przesłuchania. Również wczoraj mogły nastąpić końcowe przemowy oskarżyciela i obrońcy. Okazało się jednak, że szpital nie dostarczył oryginałów dokumentów, w które wglądu zażądał pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, czyli Beaty Zbylickiej, mecenas Edmund Barcicki. - Mieliśmy zastrzeżenia co do zgodności przedstawionych wcześniej kopii z oryginałami, stąd nasz wniosek - tłumaczył podczas rozmowy z nami.
Jak się jednak okazało, mimo że wymagała tego procedura, sąd nie wysłał do szpitala prośby o dostarczenie dokumentów. Jak mówi Beata Zbylicka, dwa dni wcześniej, w sekretariacie sądu dowiedziała się, że pisma do szpitala nie wysłano, bo sędzia nie wydał stosownego polecenia. Podczas wczorajszej rozprawy sędzia tłumaczył z kolei, że polecenie owszem wydał, a zawiniły osoby odpowiedzialne za wykonanie jego polecenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?