Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Węgry 6:4 (2:2). Biało-czerwoni z awansem! [ZDJĘCIA, WIDEO]

kmb
Barażowa batalia o awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy w Słowenii zakończona sukcesem! W hali widowiskowo-sportowej w Koszalinie polska reprezentacja po emocjonującym starciu pokonała kadrę Węgier. To perfekcyjny rewanż za przegraną 1:2 w pierwszym meczu. Kibice, którzy szczelnie wypełnili obiekt, zobaczyli wyjątkowe spotkanie, bowiem to dopiero drugi w historii awans polskiej kadry do ME (wcześniej w 2001 r.).

To był mecz z huśtawką nastrojów, ostatecznie zwieńczony happy endem dla podopiecznych trenera Andrzeja Biangi. Ci przeżyć musieli jednak na parkiecie - oraz kibice na trybunach - prawdziwy horror.

Zaczęło się dla polskiej ekipy znakomicie, bo od błyskawicznego podwójnego uderzenia: w ciągu minuty Polacy dwukrotnie za sprawą Rafała Franza trafili do siatki (najpierw po mocnym biciu piłki z autu i zamknięciu akcji, a następnie po przechwycie i błyskawicznej kontrze).

Madziarzy, początkowo chyba ogłuszeni dopingiem na trybunach, z upływającymi minutami wzięli się do odrabiania strat. Indywidualna akcja i strzał w okienko oraz błąd polskiego bramkarza (wyszedł za wysoko, opuścił posterunek) i do przerwy zrobiło się 2:2. A to był wynik, który eliminował Polaków.

Świadoma tego polska ekipa po zmianie stron rzuciła się do ataku, nacierała raz za razem. Gol Sebastiana Wojciechowskiego na 3:2 padł chyba siłą woli. Polacy szli za ciosem i kolejne trafienie sprytną podcinką dołożył Michał Kubik. Ten niecałe 2 minuty później uderzeniem po długim rogu dołożył kolejnego gola.

Na trybunach zapanowała istna euforia, a niesieni nią biało-czerwoni strzelili ponownie, na 6:2 (Dominik Solecki uderzeniem przez niemal całe boisko na pustą w tym momencie węgierską bramkę). To nie załamało gości, którzy zdobyli dwie bramki. Mało brakowało, a strzeliliby piątą. Do tego sporo nerwów (dwie czerwone kartki) oraz ostatecznie szał radości Polaków. Tak się przechodzi do historii.

Polska - Węgry 6:4 (2:2)
Bramki: 1:0 i 2:0 Franz (6., 6.), 2:1 Horváth (8.), 2:2 Droth (13.), 3:2 Wojciechowski (27.), 4:2 i 5:2 Kubik (32. i 34.), 6:2 Solecki (36.), 6:3 Hosszú (36.), 6:4 Droth (39.).
Polska: Kałuża - Zastawnik, Lutecki, Kriezel, Mikołajewicz. Kubik, Dewucki, Gladczak, Mizgajski, Solecki, Franz, Elsner, Wojciechowski.
Węgry: Toáth - Klacsák, Németh, Harnish, Droth. Alasztics, Dávid, Komáromi, Trencsényi, Horváth, Rábl, Hosszú, Gál, Nagy.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo