Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska planuje podmorskie zdolności bojowe. Przetarg na Orkę jeszcze w 2024 roku?

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Polska planuje podmorskie zdolności bojowe. Przetarg na Orkę jeszcze w 2024 roku?
Polska planuje podmorskie zdolności bojowe. Przetarg na Orkę jeszcze w 2024 roku? por. mar. Damian Przybysz / 3FO / dla "Dziennika Bałtyckiego"
Coraz bardziej zaawansowana jest faza koncepcyjna dla programu Orka. Do czerwca mają zostać sfinalizowane prace nad wymaganiami sprzętowymi dla nowych okrętów podwodnych dla polskiej Marynarki Wojennej.

Spis treści

W ciągu najbliższych dwóch miesięcy ma zakończyć się opracowywanie wymagań sprzętowych dla nowych polskich okrętów podwodnych. Jednostki w tzw. programie Orka, chce wybudować dla Marynarki Wojennej siedem wyspecjalizowanych podmiotów.

Coraz bardziej zaawansowana jest faza koncepcyjna dla programu Orka. Agencja Uzbrojenia, komórka odpowiedzialna w Ministerstwie Obrony Narodowej za zakupy dla sił zbrojnych, od lipca ubiegłego roku przygotowywała analizę wymagań sprzętowych dla okrętów podwodnych.

Obecnie ta procedura jest na ukończeniu. Według gen. Artura Kuptela, szefa AU, opracowanie powinno być gotowe w czerwcu tego roku. Zapewnienia te padły w rozmowie z „Portalem obronnym”.

- W tej chwili jesteśmy w fazie tzw. wstępnych konsultacji rynkowych, w czasie których prowadzimy rozmowy z potencjalnymi oferentami, co do których dokonaliśmy już pewnej analizy. Poziom owych rozmów musi zostać wyniesiony na wyższy szczebel, bo większość systemów przewidywanych dla programu „Orka” nie może być oferowana z poziomu przemysłowego, a rządowego – tłumaczył gen. Artur Kuptel w „Portalu Obronnym”. - Mam nadzieję, że do końca czerwca dokument zawierający wymagania sprzętowe dla programu Orka zostanie przedłożony Radzie Modernizacji Technicznej. Jeśli zostanie zaakceptowany, będziemy mieć wskazany kierunek dalszych działań jeśli chodzi o realizację tego programu.

Wymagania. Jakie będą okręty podwodne dla polskiej marynarki wojennej?

Co znalazło się w wymaganiach sprzętowych dla „Okrętu Podwodnego Nowego Wzoru” (tak oficjalnie w dokumentach nazywany jest program Orka)? Jest w nich m.in. jeden z typów uzbrojenia, na którego potrzebę szczególnie wskazywali eksperci (m.in. analityk portalu Defence 24, kmdr w st. spocz. Maksymilian Dura). Chodzi o wyposażenie okrętów podwodnych w wyrzutnie rakietowych pocisków kierowanych. I taki wymóg AU postawi producentowi Orek – polskie okręty, według dokumentu, mają mieć możliwość rażenia celów uzbrojeniem rakietowym zarówno na lądzie (pociski tzw. głębokiej donośności – czyli o zasięgu co najmniej kilkuset km), na morzu oraz w powietrzu.

Obok tego wymagania sprzętowe mówią oczywiście o klasycznym uzbrojeniu jednostek tego typu, czyli wyposażeniu w wyrzutnie torped (zdolnych do rażenia celów podwodnych jak i nawodnych). W kwestii uzbrojenia przewidywane są dla Orek także zdolności minowania.

Okręty Podwodne Nowego Typu mają mieć również zdolność do zanurzenia na głębokość powyżej 200 metrów, rozwiązania technologiczne umożliwiające długotrwałe przebywanie w zanurzeniu - działania operacyjne pod wodą, a także możliwie wysoką autonomiczność działania, nie mniejszą niż 30 dni.

Według listy „WS” okręty powinny mieć zdolność do desantowania i podejmowania żołnierzy sił specjalnych (nurków), a także przenosić i współpracować z podmorskimi dronami.

Kontrakt powinien być również obudowany pakietami szkoleniowymi i logistycznymi dla nowych okrętów.
Wstępnie cały program szacowany jest na 10 mld zł.

Międzynarodowe środowisko w grze o okręty podwodne dla Polski

Według branżowych informacji, w grze o „Orkę” są firmy ze Szwecji (SAAB m.in. z projektem jednostki A-26), niemiecki holding stoczniowy TKMS (Thyssenkrupp Marine Systems) z jednostkami typu 212A, typu 212CD, czy 209, Francuzi z Naval Group (projekty okrętów Scorpene i Barracuda). Całkiem niedawno do tej listy dołączył producent z Korei Południowej. Koncern Hanwha Ocean mający w swoim portfolio m.in. projekt okrętu KSS III, ma wziąć udział w przetargu we współpracy z brytyjskim Babcockiem (ta ostatnia firma jest częścią konsorcjum budującej fregaty rakietowe Miecznik). Oprócz tego oferty swoich okrętów mają włoska Fincantieri (m.in. projekty S1000 i Todaro) oraz hiszpańska Navantia (projekt S80).

To z powyższymi podmiotami ma rozmawiać Agencja Uzbrojenia o potencjalnym kontrakcie na budowę okrętów podwodnych dla polskiej Marynarki Wojennej.

Co dalej? Kiedy Marynarka Wojenna RP otrzyma okręty podwodne?

Według portalu Gospodarka Morska rozpisanie i otwarcie przetargu na Orki może mieć miejsce już w tym roku. Wskazywać ma na to czerwcowy termin analiz dotyczących wymagań sprzętowych dla nowych okrętów podwodnych dla polskiej floty. Portal przyznaje również, że biorąc pod uwagę szybkie i sprawne rozstrzygnięcia procedur przetargowych na Mieczniki, typ okrętu oraz podmiot, który zbuduje jednostki dla Polski mógłby być znany w roku 2025. Według ekspertów budowa okrętu zajęłaby około pięciu, sześciu lat (w optymistycznym wariancie). Zatem należy zakładać, że pełnię zdolności podmorskich Marynarka Wojenna RP uzyskałaby krótko po roku 2030.

Zaznaczmy również, że punkt dotyczący czasu realizacji kontraktu jest jednym z punktów na liście wymogów i będzie jednym z czynników branych pod uwagę przy wyborze firmy mającej zbudować okręt.

- Przygotowanie do procesu negocjacyjnego lubi ciszę i spokój – tłumaczył gen. Artur Kuptel, szef AU pewną powściągliwość w kwestii informowania o postępach programu.

Konieczność strategiczna. Marynarka Wojenna RP priorytetem MON w 2024 roku

Pozyskanie okrętów podwodnych powinno być jednym z najważniejszych priorytetów MON w roku 2024 – podkreślali eksperci branży obronnej. M.in. Tomasz Dmitruk z „Dziennika Zbrojnego” i „Nowej Techniki Wojskowej” umieścił realizację programu „Orka” wśród pięciu najważniejszych zadań, obok pozyskania wozów bojowych piechoty (Borsuk), systemów obrony przeciwlotniczej czy rakiet do wieloprowadnicowych wyrzutni Himars czy Chunmoo.

O tym, że Polska powinna mieć zdolności, jakie dają okręty podwodne, mówili też zajmujący się obronnością prof. Piotr Mickiewicz z Uniwersytetu Gdańskiego czy dr Łukasz Wyszyński z Akademii Marynarki Wojennej, z którymi rozmawiał „Dziennik Bałtycki”. Okręty podwodne zapewniają siłom zbrojnym znaczne zdolności ofensywne, zwłaszcza jeśli będą miały możliwości (obok standardowego uzbrojenia torpedowego) wystrzeliwania pocisków manewrujących dalekiego zasięgu. Takie jednostki są w skrycie „kontrolować” żeglugę potencjalnego przeciwnika, chronić własną czy zapewniać możliwość niszczenia obiektów wroga w głębi lądu.

- Powinniśmy myśleć o przynajmniej trzech jednostkach. Potrzebujemy okrętów pilnie – jak najszybciej – mówił dr Łukasz Wyszyński.

Zaznaczmy, Marynarka Wojenna RP ma w służbie obecnie jeden okręt podwodny, przywrócony po wieloletnich, skomplikowanych remontach ORP „Orzeł”. Jest to konstrukcja, która ma swoje lata. Okręt ten produkcji ZSRR (w kodzie NATO nosi oznaczenie „Kilo”) wszedł do służby w polskiej MW pod koniec lat 80 XX w. Latem 2023 r. odbył pierwsze rejsy, nawodne, po fazie napraw, a na początku marca przeszedł pozytywnie próby podmorskie.

Część ekspertów podkreśla jednak, że ta niemal 40 letnia jednostka ta jest już blisko konstrukcyjnego zużycia. Bardzo dużo wskazuje, że wg planów MON, „Orzeł” ma służyć jako  okręt szkoleniowy, na którym mogliby szkolić się polscy podwodnicy, zanim do służby nie wejdą okręty zamówione w programie Orka.

Trwa głosowanie...

Czy Marynarka Wojenna RP powinna kupić nowe okręty podwodne?

Dziennik Bałtycki

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera