MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policja na razie nie chce ujawnić rysopisu podejrzewanego o gwałt

mas
Policja na razie nie chce ujawnić rysopisu podejrzewanego o gwałt
Policja na razie nie chce ujawnić rysopisu podejrzewanego o gwałt archiwum
We wtorek, w biały dzień, przy ścieżce rowerowej Koszalin-Stare Bielice, doszło do próby gwałtu młodej kobiety. Policja poszukuje sprawcy. Nie podaje jednak jego rysopisu, zasłaniając się dobrem śledztwa.

O samym zdarzeniu pisaliśmy wczoraj. Sprawca zaatakował młodą kobietę ok. godz. 17, w okolicy jednego z salonów samochodowych. Zaciągnął ją na pobocze. Tam miał ją rzucić na ziemię i próbować zgwałcić. Niewykluczone, że ktoś spłoszył oprawcę i dlatego do gwałtu nie doszło.

Roztrzęsionej ofierze pomógł przypadkowy rowerzysta. Wezwał policje i sam pojechał szukać sprawcy. Ale już go nie znalazł. Na jego ślad nie udało się to również natrafić policjantom. Tymczasem ludzie w okolicy są przerażeni.

- To się stało w tak ruchliwym miejscu, przy uczęszczanej ścieżce rowerowej. Nawet tu nie jest bezpiecznie. To przerażające - słyszymy od jednego z mieszkańców Starych Bielic.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, podejrzewany mężczyzna miał być widziany w jednym z okolicznych salonów samochodowych. Wiemy, że policja zabezpieczyła taśmy z monitoringu. Czy widać na nich prawdopodobnego sprawcę, kogoś przypominającego go wyglądem, a może nagrania są tak kiepskie, że nie ma szans, by przydały się w policyjnym śledztwie? Żadnych z tych przypuszczeń nie chce komentować koszalińska policja, zasłaniając się dobrem śledztwa. Nie chce też ujawnić rysopisu podejrzewanego.

Tymczasem przecież już nieraz nasi Czytelnicy udowodnili, że chcą policji i prokuraturze pomagać i potrafią to skutecznie robić. Niech przykładem będzie student, który pomógł nieletniej mieszkance Koszalina uwolnić się z rąk oprawcy, który próbował ją zgwałcić pod wiaduktem przy ulicy Szczecińskiej.

Ów student był nie tylko świadkiem przestępstwa, ale i osobą, która ujęła sprawcę próby gwałtu. Jednak policja nie zatrzymała go na miejscu zdarzenia i dopiero po apelach w "Głosie Koszalińskim" chłopak zgłosił się do prokuratury i złożył obciążające sprawcę zeznania. Jak twierdzi matka pokrzywdzonej dziewczyny, gdyby nie ten student oprawca jej córki dziś chodziłby wolny, a tak został skazany i siedzi w więzieniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!