MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pływający dom na wodzie „Bombus” dotarł z Kołobrzegu do Norwegii

Monika Makos
Monika Makos
Pływający dom, który para Norwegów ochrzciła „Bombus”, powstał w Kołobrzegu
Pływający dom, który para Norwegów ochrzciła „Bombus”, powstał w Kołobrzegu Flohome.pl
Houseboat, czyli dom na wodzie, który powstał w kołobrzeskiej stoczni, dopłynął właśnie do Alesund, na zachodnim wybrzeżu Norwegii, ustanawiając dla jednostek w swojej kategorii rekord.

Solna Boats przy ul. Warzelniczej 1 wykonuje m.in. houseboat’y, czyli domy mieszkalne na wodzie. Nie są to jednak takie domy na wodzie, które znamy m.in. z miejskich krajobrazów Holandii, gdzie częsty jest widok mieszkalnych barek cumujących przy brzegach kanałów. To houseboat’y, na których nie tylko można mieszkać, ale którymi również można pływać. Jedną z ostatnich takich jednostek, które powstały przy ul. Warzelniczej 1, jest pływający dom dla pary Norwegów, Jensa i Jorunn. Właściciele ochrzcili go Bombus, czyli po prostu trzmiel. Ten dom na wodzie, pomalowany w charakterystyczne dla jednego z gatunków trzmiela kolory, właśnie o własnych siłach przepłynął rekordowy odcinek.

- Flohome 50 OW naszej produkcji, który wypłynął z Kołobrzegu, dopłynął rzeczywiście do Alesund, rodzinnych stron naszych klientów Jensa i Jorunn - powiedział nam Krzysztof Kulczyński z Solna Boats. - Jest to pierwsza jednostka tego typu na świecie, która o własnym napędzie pokonała tak duży dystans morski - podkreśla nasz rozmówca. Log (przyrząd pomiarowy określający prędkość poruszania się jednostki pływającej oraz przebytą przez nią drogę) pokazał 905 mil morskich, czyli dystans 1490 kilometrów. - Jesteśmy dumni i składamy serdeczne gratulacje dla Jensa i Jorunn. Jesteście pierwsi na świecie!

Flohome 50 OW z kołobrzeskiej stoczni dopłynął bezpiecznie do Norwegii po trwającej blisko trzy tygodnie podróży. Morski szlak prowadził od Kołobrzegu, przez wody niemieckie, Cieśniny Duńskie oraz archipelag wysp w okolicach Goteborga.

Bombus to luksusowy dom pływający. Mimo różnic między takim płwającym domem, a mieszkalną barką, w obu przypadkach rodzina, która na nich mieszka jest … załogą.

- Należy pamiętać, że jest to statek z funkcją mieszkalną, nie dom na wodzie. Mamy tu koło ratunkowe, bosak i wiadro czerpne, a ja i moja rodzina jesteśmy załogą - wyjaśnia Kamil Zaremba, który na wodzie zamieszkał w 2011 roku, po 6 latach zmagań. Był jednym z pierwszych Polaków, który zamienił tradycyjne mieszkanie na pływający dom. - Wiadomo, pierwszy ma najgorzej - przyznaje ze spokojem. - Ale było warto. Przyjaciele z Holandii mówili: jak zamieszkasz na wodzie, zmienisz sposób myślenia i faktycznie, gdy masz za oknem wodę, nabierasz do wielu spraw dystansu - mówi. Jego „statek z funkcją mieszkalną” kosztował tyle, co tradycyjny dom bez działki. Dziś koszt budowy takiego obiektu waha się od 3 do 4 tys. zł netto za metr kwadratowy. Bombus był jednak nieco droższy...

POLECAMY:

Pościg pod Koszalinem za sprawcami kradzieży

Droga S6. Obwodnica Koszalina i Sianowa rok później

Kolorowy korowód przemaszerował ulicą Zwycięstwa

Weekend w klubie Prywatka w Koszalinie

Historia dworca w Koszalinie na zdjęciach

44. edycja Rajdu Monte Karlino za nami

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: Kołobrzeg: 32. Bieg Zaślubin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo