MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność: - Ble, ble, ble premierze [wywiad]

Marzena Sutryk [email protected]
– Chcemy w Polsce stabilnych miejsc pracy. Jeżeli one będą, to przełożysię to na kredyty dla młodych ludzi, na urlopy macierzyńskie i wtedymożemy mówić o skutecznej walce z polskim niżem demograficznym –mówił wczoraj w Koszalinie Piotr Duda.
– Chcemy w Polsce stabilnych miejsc pracy. Jeżeli one będą, to przełożysię to na kredyty dla młodych ludzi, na urlopy macierzyńskie i wtedymożemy mówić o skutecznej walce z polskim niżem demograficznym –mówił wczoraj w Koszalinie Piotr Duda. Fot. Radosław Koleśnik
ROZMOWA z Piotrem Dudą, przewodniczącym NSZZ "Solidarność", który jest na dwudniowym posiedzeniu Komisji Krajowej "S" w Koszalinie.

W Koszalinie dziś drugi dzień posiedzenia Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

- Jakich decyzji należy się spodziewać po dwóch dniach posiedzenia w Koszalinie?
- Komisja Krajowa podejmie bardzo ważne decyzje, które dotyczą skierowania kolejnej skargi do Trybunału Konstytucyjnego. Tym razem chodzi o zgromadzenia publiczne (nowela umożliwia m.in. zakazanie organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie, jeśli może to prowadzić do naruszenia porządku - dop. aut.). Uważamy, że kolejna ustawa przyjęta przez parlament i podpisana przez prezydenta jest takim samym bublem prawnym, jak ustawa dotycząca święta Trzech Króli, która została przez Trybunał wyrzucona do kosza. Parlament mimo nauczek przyjmuje kolejne buble. Jeżeli pan prezydent i pan premier nie chcą zgromadzeń, to niech zdelegalizują związki zawodowe, stowarzyszenia i fundacje i będą mieli spokój.

Nikt im nie będzie przychodził pod okna, gwizdał i rzucał petardy. A jak jest inaczej, to niech nie idą w tym kierunku, co Putin. Na zjeździe będziemy także omawiać szczegóły naszej kampanii na temat umów śmieciowych. Mimo tego, że premier zastrzega, że to nie ten moment, bo jest kryzys. Ale premier przyznał też, że to wielki problem. Nasza kampania będzie skierowana głównie do ludzi młodych. Bo premier powiedział, że będzie prowadził politykę prorodzinną, że będą kredyty dla młodych - a przecież to będzie skutkować dla tych, którzy już mają w miarę stabilną sytuację, a więc mają umowy na czas nieokreślony. Niestety, ale wydłużonych urlopów macierzyńskich i kredytów nie będą konsumować młodzi, którzy są na umowach śmieciowych. I to jest problem i na to ani premier, ani minister Rostowski odpowiedzieć nie chcą, bo nie mogą, bo nie ma odpowiedzi.

- Jak skomentuje Pan drugie expose premiera?
- Mam powtórzyć znowu? To było "ble, ble, ble, panie premierze". Niestety, pan premier się nie wysilił. Nic nowego nie powiedział. Jestem bardzo zaniepokojony tą albo niewiedzą, albo hipokryzją premiera, który chwali się polityką prorodzinną, która pomaga tylko niektórym. Premier powinien powiedzieć, co zrobić z tymi, którzy pracują na "śmieciówkach".

Co ma zrobić taka młoda kobieta - co z tego, że zapłaci składkę zdrowotną i pójdzie na macierzyński? Ona potem nie będzie miała pracy, nie będzie miała gdzie wrócić, bo była zatrudniona np. na umowę o dzieło. W Polsce pracodawcy uważają, że ludzie powinni pracować za darmo i dziękować im za to, że mogą pracować. Nie tędy droga. I choć to nie nasz obowiązek, bo naszym obowiązkiem jest krytyka i wytykanie błędów, to złożyliśmy dwa projekty ustaw - dotyczący zmiany ustawy o funduszu ubezpieczeń społecznych tzw. śmieciówek i dotyczący agencji pracy tymczasowej.

- Czy Pan faktyczne aspiruje do tego, by zająć miejsce Jarosława Kaczyńskiego?
- Ja aspiruję do tego, aby pomagać wszystkim pokrzywdzonym, którzy są wykluczeni społecznie, którzy nie mają pracy albo pracują na tzw. śmieciówkach. Jestem przewodniczącym NSZZ "Solidarność" i nic mnie innego nie interesuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!