Pensji męża dłużniczki komornik nie mógł zająć

- Kilka lat temu w dobrej wierze pożyczyłem kilka tysięcy złotych znajomej, która ostatecznie wyjechała do swojej rodzinnej miejscowości i oddać mi pieniędzy nie zamierzała - mówi nasz Czytelnik z Koszalina.

- Na szczęście miałem podpisane przez nią pokwitowanie. Poszedłem do sądu i komornik zaczął ściągać moje należności. Problem w tym, że nie byłem jedynym wierzycielem, a moja znajoma okazała się biedniutką rencistką. Dostawałem więc po 30, 40 złotych miesięcznie i tak naprawdę to te kwoty pokrywały zaledwie odsetki od głównego długu, a ja już nie jestem młodzikiem i chciałbym, co moje, odzyskać jeszcze przed śmiercią. Dlatego też wystąpiłem do sądu, by spłatą wierzytelności obciążył też męża mojej znajomej dłużniczki. Sąd takie postanowienie wydał, ale cóż z tego, skoro komornik nie wchodzi mu na pensję, a ci ludzie żadnych cennych rzeczy w mieszkaniu nie mają. Tego nie rozumiem, zwłaszcza, że wiem, że to małżeństwo nie ma rozdzielności majątkowej.

My przyjrzeliśmy się dokładnie postanowieniu wydanemu przez sąd i doczytaliśmy się tego, że owszem sąd nakazał wszcząć postępowanie egzekucyjne przeciwko mężowi dłużniczki, ale z ograniczeniem jego odpowiedzialności do majątku objętego wspólnością ustawową. A ta, zgodnie z Ustawą Kodeks rodzinny i opiekuńczy, obejmuje przedmioty majątkowe nabyte w czasie trwania małżeństwa przez oboje małżonków lub przez jednego z nich i stanowią tzw. majątek wspólny. I choć należy do niego m.in. wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków, to jednak wierzytelności z tego tytułu są już majątkiem osobistym męża czy żony.

A to oznacza, że komornik nie może zająć pensji współmałżonka dłużnika, jeśli jego odpowiedzialność ograniczona jest tylko do majątku wspólnego. Może pensję zająć tylko dłużnikowi, w tym konkretnym przepadku znajomej naszego Czytelnika.