MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pediatra: - Internet dziecka nie wyleczy [wywiad]

Piotr Polechoński
Jadwiga Szelągowska-Gryczman, pediatra z Koszalina.
Jadwiga Szelągowska-Gryczman, pediatra z Koszalina.
- Kiedyś rodzice wiedzieli mało o tym, jak dbać o zdrowie dzieci, dziś wiedzą więcej, ale zbyt często myślą, że internet jest mądrzejszy od lekarza - mówi Jadwiga Szelągowska-Gryczman, pediatra z Koszalina z 37-letnim stażem.

- 37 lat to kawał czasu, w międzyczasie wyrosło nowe pokolenie. Na co najczęściej chorowali dzisiejsi 40-latkowie, a na co chorują ich dzieci?
- Rzeczywiście, dla medycyny to cała epoka. Oczywiście, takie rzeczy jak mniej lub bardziej poważne infekcje dróg oddechowych występują zawsze z podobnym natężeniem, tutaj zmienia się niewiele. Chyba największa różnica dotyczy higieny, świadomości, jak jest ona ważna oraz metod i środków, które służą do jej właściwego utrzymania. Skutek tego był taki, że bardzo dużo dzieci chorowało wtedy, kilkadziesiąt lat temu, na choroby zakaźne, na wszelkie choroby pasożytnicze. Problem był tak duży, że w koszalińskim szpitalu funkcjonowały nawet osobne, dziecięce oddziały zakaźny i biegunkowy, a wszawica wśród dzieci była sprawą powszechną. Więcej niż dzisiaj było też przypadków ospy, świnki, różyczki. To był czas, że nie na wszystkie te choroby można się było zaszczepić lub można było, ale nie były one jeszcze obowiązkowe. Dziś ta świadomość jak ważna jest higiena jest na zupełnie innym poziomie. Dzieci są zadbane, czyste, w większości prawidłowo pielęgnowane, wszy to prawdziwa rzadkość. No i szczepienia to rzecz powszechna.

- Ale budząca też kontrowersje. Niemała grupa rodziców szczepić dzieci nie chce twierdząc, że przynoszą one więcej szkody niż pożytku. Mają rację?
- Mogę powiedzieć tyle, że bardzo ryzykują. Nie mam żadnych wątpliwości, że zdecydowanie więcej powikłań niesie ze sobą przejście przez dzieci tych, co by nie mówić poważnych chorób niż skorzystanie ze szczepień. Także na pytanie szczepić, czy nie opowiadam: szczepić.

- Nie choroby zakaźne, nie choroby pasożytnicze, to co? Co dziś zajęło ich miejsce?
- Alergie. I to różnego rodzaju Jedne objawiają się na skórze, inne mają charakter astmy. Skąd te alergie? Inaczej jemy niż kilka dekad temu. Dziś w naszej diecie dominuje żywność przetworzona na różne sposoby, którą kupujemy w hipermarketach. Nie jest to do końca zdrowa żywność i organizmy dzieci reagują wzmożonymi przypadkami alergii. Druga sprawa to otyłość.

- Czy i w tym przypadku to także wina diety?
- Po części tak. Jeżeli bowiem słyszę od rodziców, że w tygodniu dwa, trzy razy robią sobie wypad z dziećmi do miejsc, gdzie serwuje się jedzenie typy fast food to ręce opadają. Co gorsza w wielu domach zamiast wody mineralnej pije się kolorowe napoje z gigantyczną zawartością cukru. A to już jest prawdziwy dramat. Inna sprawa to kompletnie inny styl życia od tego, co było przed laty. Kiedyś dzieci były nieustannie w biegu, zabawa oznaczała ruch. Dziś często zabawa to komputer, tablet, gry w telefonie.

- A jak przez te lata zmienili się rodzice i metody leczenia?
- Kiedyś stawiając diagnozę trzeba było bardziej liczyć na własną intuicję, bo na przykład nie można było skorzystać z usg, gdyż takich urządzeń nie było. Druga sprawa to antybiotyki. Pamiętam dobrze, gdy dużą ich liczbę można było podać tylko w zastrzyku, co dla dziecka było prawdziwym koszmarem, zwłaszcza, że trzeba było je podawać aż cztery razy. Teraz antybiotyki dla dzieci z reguły są w płynie i dawkuje się je dwa razy dziennie. A rodzice? No cóż, kiedyś ich medyczna wiedza i dobre nawyki dbania o zdrowie dziecka były na niższym poziomie, co oczywiście nie było dobre. Ale dziś czasem problemem jest skrajnie odmienna postawa. Wiedzą znacznie więcej, ale zbyt często źródłem tej wiedzy jest internet. Co gorszą myślą, że jest on mądrzejszy od lekarza i ślepo wierzą w to, co przeczytają. A proszę mi wierzyć: leczyć dziecko za pośrednictwem internetu to ryzykowna sprawa.

Czytelnicy wybierają

Trwa nasza wielka akcja, w której przyglądamy się służbie zdrowia, a szczególnie ludziom, którzy na co dzień mają kontakt z chorymi. Wspólnie wybieramy najbardziej popularnych w tych samych kategoriach, czyli: Najpopularniejszy Lekarz, Najpopularniejsza Pielęgniarka i Położna, Przychodnia Przyjazna Pacjentom. Więcej na www.gk24.pl/hipokrates.
Podpis: - Kiedyś dzieci były nieustannie w biegu, zabawa oznaczała ruch. Dziś często zabawa to komputer, tablet, gry w telefonie. Efekt: Kiedyś 10-latek z nadwagą to była rzadkość. Teraz to może nie jest jeszcze norma, ale takich dzieci widuję coraz więcej - mówi mówi Jadwiga Szelągowska-Gryczman.
Fot. Radek Koleśnik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!