Od początku lutego centrum obserwacyjne szczecineckiego monitoringu działa już w komendzie SM. Przeniesiono je tam z policji, bo pod koniec zeszłego roku z pracy odeszli stażyści zatrudnieni przez starostwo do obsługi kilkudziesięciu kamer strzegących bezpieczeństwa na ulicach Szczecinka. Powiat umowy z nimi nie przedłużył, tym bardziej nie zrobiła tego policja, która nie ma na to pieniędzy. A policjantów komendant woli posyłać do patrolowania ulic.
Pracownicy z giełdy
- Monitoring jest obsługiwany przez 10 osób zatrudnionych w ramach robót publicznych - mówi Tomasz Czuk, rzecznik ratusza. Jeden z byłych stażystów powiedział nam, że szkoda, iż SM nie skorzystała z pracowników mających już doświadczenie w obsłudze kamer. - Dziwne, będą teraz szkolić ludzi od podstaw - mówi. Tomasz Czuk odpowiada, że wśród zatrudnionych znalazła się także osoba, która pracowała przy monitoringu na policji. Udało nam się ustalić, że pośredniak urządził giełdę pracy dla osób bezrobotnych i po rozmowach z kandydatami pracowników wyłonił szef SM.
- Wyboru pracowników dokonali pracownicy Straży Miejskiej - wyjaśnia rzecznik. - Kilku z kandydatów do podjęcia tej pracy odpadło już na samym wstępie kwalifikacji, ponieważ ich konto obciążały wykroczenia, a jedna z osób w trakcie szkolenia.
Mimo rozruchu idzie im całkiem nieźle. W ciągu pierwszego tygodnia działalności, oko kamer wychwyciło 32 zdarzenia związane z ruchem drogowym, głównie polegające na parkowaniu w miejscach niedozwolonych. Namierzono także 16 amatorów dymka palących w miejscach objętych zakazem palenia tytoniu i 10 raczących się napojami wyskokowymi. Oprócz niego także przypadki bójek, czy żebractwa na ulicach Szczecinka.
Ćwierć miliona
Utrzymanie monitoringu i pracowników oczywiście kosztuje. - W chwili obecnej Straż Miejska nie jest jeszcze w stanie podać całościowych kosztów zatrudnienia - kluczy rzecznik ratusza.
Spytaliśmy więc dyrektora urzędu pracy, jakie to będą wydatki, bo praktycznie całość wynagrodzenia osób zatrudnionych w ramach robót publicznych pokrywa pośredniak. - Osoba taka otrzymuje najniższą pensję krajową, wraz z pochodnymi kosztuje to podatnika 2051 zł miesięczne - mówi Wiesław Kosmala.
- Pracownik taki może być zatrudniony na maksymalnie pół roku. Czy to oznacza, że za 6 miesięcy SM zatrudni nowych. Raczej nie. - Wystarczy, że taka osoba na jeden dzień zarejestruje się u nas, a ponownie będzie mogła zostać zatrudniona do robót publicznych - wyjaśnia nasz rozmówca. Jak łatwo policzyć, roczne wynagrodzenie obsługi monitoringu będzie kosztować - same tylko wynagrodzenie - blisko 250 tysięcy złotych.Do tego dochodzą koszty utrzymania i konserwacji kamer.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?