Urodził się w 1572 roku w Delft w Holandii i do Gdańska przybył gdy miał 36 lat. Był kupcem i kapitanem statku, cieszył się w mieście opinią doświadczonego żeglarza. W 1626 roku, już jako pięćdziesięciolatek, dał się zwerbować urzędnikom polskiego króla do polskiej floty królewskiej. Jej dowódcą był właściwie tylko przez cztery dni. Funkcję admirała objął 24 listopada 1627 roku w zastępstwie Wilhelma Appelmana, który rozchorował się i nie mógł dowodzić w planowanej bitwie ze Szwedami blokującymi swoimi okrętami Gdańsk.
Dickman podjął się tego. O świcie 28 listopada 1627 roku wyprowadził z portu 10 polskich jednostek z 390 marynarzami i 770 żołnierzami piechoty morskiej. Szwedzi mieli pod tylko 6 okrętów, ale lepszych, bo większość polskiej floty stanowiły zwykłe statki kupieckie, uzbrojone w działa.
O wyniku bitwy zadecydował kunszt żeglarski Dickmana. Wykorzystał, że Szwedzi musieli płynąć pod wiatr. Polacy wbili się między ich okręty i śmiałym abordażem zdobyli największy z nich, "Tigern" zabijając szwedzkiego admirała. Niestety, gdy Dickman był już na zdobytym "Tigernie", przypadkowa kula zgruchotała mu obie nogi. Tak jak dwa wieki później Nelson, wygrał bitwę, ale w niej zginął.
4 grudnia uroczyście pochowano go w bazylice. Przed trumną pędzono związanych szwedzkich jeńców. Od niedawna miejsce, gdzie spoczął, oznacza w świątyni specjalna tablica.
Koszt remontu to 4 mln euro, z czego 85 procent to grant z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, tworzonego przez Norwegię, Islandię i Lichtenstein, realizowany w ramach priorytetu Ochrona Kulturowego Dziedzictwa Europejskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?