MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasza gra była paskudna

Patryk Pietrzala
-  Bardzo potrzebowaliśmy tej wygranej - mówi Ivan Radenović, podkoszowy AZS Koszalin.
- Bardzo potrzebowaliśmy tej wygranej - mówi Ivan Radenović, podkoszowy AZS Koszalin. AZS Koszalin
- Bardzo potrzebowaliśmy tej wygranej. Cel osiągnęliśmy, ale styl był fatalny - mówi Ivan Radenović, podkoszowy AZS Koszalin.

O pierwszych trzech kwartach w wykonaniu AZS z Wikaną Start Lublin to chyba lepiej szybko zapomnieć. Jak by pan ocenił mecz?
Paskudna gra zakończona ważnym zwycięstwem. Bardzo potrzebowaliśmy tej wygranej. Ostatecznie osiągnęliśmy cel, jednak nie jestem pewien, czy chcieliśmy zrobić to w takim stylu. Liczy się wynik, a nad efektownością popracujemy.

Ciężko było doszukać się jakichkolwiek pozytywów w waszej grze w pierwszej połowie. Dlaczego?
Spory wpływ miały zmiany w drużynie. W takiej sytuacji staraliśmy się wygrać, by nieco odetchnąć. Ostatnie dni były naprawdę nerwowe. Na szczęście pod koniec spotkania przypomnieliśmy sobie, że potrafimy zwyciężać.

Skąd wzięły się problemy w walce na tablicach?
Mieliśmy w sobotę tych problemów więcej. Nasza gra na zbiórkach nie wyglądała imponująco, jednak zaprezentowaliśmy solidną defensywę. W końcu nasz rywal zdobył zaledwie 66 punktów. Goście z Lublina mieli także sporo szczęścia. Większość piłek trafiała w ich ręce. W przyszłości nie będziemy chcieli zostawiać wszystko losowi.

Który z zawodników AZS zasłużył na pochwałę po sobotnim spotkaniu?
Zawsze ciężko wyróżnić jednego gracza. Jeżeli każdy z osobna zacznie grać tak, jak w czwartej kwarcie (30:9 dla AZS - przyp. red.), to ja jestem spokojny o naszą grę w dalszej części sezonu. Jednak Dante Swanson i Artur Mielczarek trafiali niezwykle ważne rzuty. Warto to docenić.

Czy miał pan kiedyś na ławce I trenera, który był młodszy od pana? Wojciech Zeidler ma 27 lat.
No nie. Z taką sytuacją spotykam się po raz pierwszy (śmiech).

Łatwo słuchać kogoś, kto jest młodszy od większości składu?
Traktuję Wojciecha Zeidlera tak, jakby był najstarszym trenerem w lidze. Proszę mi wierzyć, wiek nie ma znaczenia. Będziemy szanować i respektować naszego szkoleniowca. Gratuluję mu udanego debiutu i bardzo ważnego zwycięstwa!

Jak pan zareagował na wieść o rozwiązaniu kontraktu z Igorem Miliciciem?
Nie chcę o tym mówić. To wewnętrzna sprawa klubu. Wszystko, co wiązało się z tą sytuacją, powinno zostać w szatni. Trener Milicić na pewno znajdzie zatrudnienie w innym znanym klubie. O to jestem spokojny.

Czy w innych europejskich klubach często zdarzają się podobne sytuacje?
Zmiany szkoleniowców w trakcie sezonu są powszechnym zjawiskiem. To specyfika zawodu. Raz idzie ci znakomicie, a po kilku porażkach jesteś już bezrobotny. Jako drużyna nie możemy się na tym skupiać. Nie chcemy szukać wymówek, tylko znaleźć sposób na systematyczne wygrywanie.

Ile czasu potrzebujecie, by wrócić do optymalnej formy?
My nie mamy w ogóle czasu. Musimy poprawić naszą grę z dnia na dzień. Następny mecz już za chwilę, a w sobotę ciężki mecz ze Śląskiem Wrocław. Jak widać czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Co powinniśmy zrobić, by zacząć grać lepiej? Skupienie, wiara we własne możliwości oraz ciężka praca powinny pomóc nam w powrocie do optymalnej dyspozycji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!