Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najdroższe telefony urzędników z Ustronia Morskiego na koszt podatników - do prokuratury

Iwona Marciniak
Iwona Marciniak
Radni gminy Ustronie Morskie zobowiązali nową wójt Bernadetę Borkowską do wyjaśnienia sprawy
Radni gminy Ustronie Morskie zobowiązali nową wójt Bernadetę Borkowską do wyjaśnienia sprawy Iwona Marciniak
Wybierali wysokie abonamenty obciążające budżet gminy Ustronie Morskie, by za symboliczną złotówkę sprawić sobie, jako telefon służbowy, aparat z najwyższej półki. Gdy ich władza dobiegała końca, naruszając przepisy sprzedawali sobie aparaty warte na rynku nawet do 3 tys. zł za 150 czy 220 złotych.

Takie rewelacje przedstawiła komisja rewizyjna Rady Gminy Ustronie Morskie na ostatniej sesji. Zbadała jak zarządzał telefonami służbowymi były wójt gminy, Jerzy Kołakowski. Obecna wójt zapowiada, że sprawę podejrzeń o niegospodarność przekaże do prokuratury.

- Należy zadać pytanie, do czego służy telefon urzędnikowi? - podsumował sprawozdanie komisji rewizyjnej, jej przewodniczący Marek Leciaho.

Wcześniej wyliczył, że od 2015 r., za pieniądze podatników zakupiono 6 aparatów telefonicznych z najwyższej półki, w tym np. Samsunga Galaxy S6, S7, S5 z opaską Gear Fit (m.in. z krokomierzem i pulsometrem) i modele Iphone.

Aparaty trafiły do trzech osób: wójta Jerzego Kołakowskiego (przegranego po ostatnich wyborach), jego sekretarza Tomasza Grobli (od wyborów przebywa na zwolnieniu) i skarbniczki odwołanej przez nową wójt Bernadetę Borkowską. Komisja nie ma wątpliwości, że poprzednim włodarzom podpisującym z operatorem sieci komórkowej umowę na 36 miesięcy, wybierającym abonamenty obciążające budżet gminy na blisko 29 tys. zł (gdyby skorzystano z korzystniejszych opcji można by zaoszczędzić nawet 21 tys. zł), zależało na uzyskaniu jak najniższej ceny za najnowsze modele aparatów.

Radni wytropili też m.in. że jeden z telefonów miał trafić do OSP, ale strażakom dostała się tylko karta SIM. Przysługujący temu numerowi abonament kosztuje ponad 130 zł miesięcznie, gdy aparat służy tylko do sms-owego wzywania strażaków do akcji.

Co więcej, Jerzy Kołakowski na dwa dni przed wyborami zmienił obowiązujące dotąd rozporządzenie, z którego wynikało, że posiadacz służbowego telefonu, może go odkupić za część jego wartości po upłynięciu umowy. Zmiana pozwalała na wykup w trakcie jej trwania (aneks do umowy podpisano w lipcu 2018).

I tak, Tomasz Grobla stał się właścicielem Samsunga S9 za 220 zł, a Jerzy Kołakowski Samsunga J5 za 150 zł. Wycen i pozwoleń udzielili sobie nawzajem. Jednak radni dopatrzyli się, że sprzedaży w obu wypadkach dokonano... dzień przed wydaniem zgody.

Więcej o sprawie w piątek w „Głosie Kołobrzegu”.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: VII Światowy Festiwal Morsowania w Kołobrzegu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo