Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na scenie BTD w Koszalinie: propozycja dla najmłodszych i dla widzów dorosłych

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Scenografia do spektaklu „Gąska” to pomysł Damiana Styrny. Lustro sprawia, że widzimy aktorów w każdej sytuacji z każdej strony. Wszystko wzbogacają subtelne wizualizację wideo.
Scenografia do spektaklu „Gąska” to pomysł Damiana Styrny. Lustro sprawia, że widzimy aktorów w każdej sytuacji z każdej strony. Wszystko wzbogacają subtelne wizualizację wideo. Fot. Izabela Rogowska / BTD
Na czwartek, 11 listopada, zespół Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie przygotował dla widzów dwa zaproszenia. Najmłodszych z pewnością zainteresuje „Calineczka”. Widzów pełnoletnich zapraszamy na spektakl „Gąska”.

Zobacz także: 40-lecie Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej w Koszalinie

W czwartek o godz. 12 na dużej scenie BTD rozpocznie się spektakl familijny „Calineczka”. Maleńka bohaterka wyrusza w świat, by odkrywać jego piękno, ale także kryjące się w nim zagrożenia. Wędrując przez rozmaite krainy napotyka na miejsca przytulne i słoneczne, jak i te mroczne i niesympatyczne. Spotyka istoty przyjazne jak i te jej nieprzychylne. Losy Calineczki układają się w opowieść o poszukiwaniu przyjaźni i miłości. O potrzebie niesienia pomocy potrzebującym, wzajemnym szacunku, wrażliwości na cierpienie innych, dobroci - o tym wszystkim jest ten ciekawy spektakl. Bilety (zostały już pojedyncze sztuki!) dostępne są w cenie 19 zł.

W czwartek o godz. 19 widzowie zobaczą spektakl „Gąska” Nikołaja Kolady w reżyserii Pawła Szkotaka. Nikołaj Kolada powiedział w jednym z wywiadów, że nie lubi czystych gatunków, dlatego jego spektakle są tragikomediami. Jest w nich jak w życiu - raz śmiesznie, a raz smutno. I taka jest „Gąska”. Ma w sobie wszystko, co charakteryzuje dobrą komedię - dynamiczną, pełną zwrotów akcję, oczywiście w tempie, do tego dowcipne dialogi i humor sytuacyjny. Budowana jest na fundamencie wyrazistych postaci i niczym sinusoida z komedii zamienia się w dramat, w którym śmiech gasi refleksja. Za chwilę znów bawi. I znów zastanawia...
Małą stabilizację, a dokładniej szarą codzienność teatru na w rosyjskim Dechowsku (vel. „Zabito-Dechowsku” - jak pada ze sceny) burzy młoda aktorka Nonna. Wdaje się w romans z Wasilijem, mężem Ałły, prowincjonalnej gwiazdy. Trójkąt rozszerza się za chwilę w... pięciokąt. Nonna spotyka się też z Fiodorem, co pogrąża w rozpaczy kochającą go Dianę. I choć panowie są w tej historii trochę spierniczali i nieudaczni, to zdesperowane kobiety zaczynają o nich walczyć.

Romanse ujawniają prawdę o wszystkich bohaterach tej historii, o miałkości ich życia. Pokazują całą paletę skrywanych bądź nieuświadomionych uczuć: od pogardy, przez lęk, zazdrość, po niespełnienie. Jednocześnie spektakl przypomina, że inaczej niż niechciane kilogramy - miłość stracić jest bardzo łatwo. Podobnie łatwo porzucić marzenia...

Tekst jest świetny, a duża w tym zasługa tłumacza - Jerzego Czecha i jego wrażliwości na niuanse. Żarciki słowne, które sypią się ze sceny, jak igły z trzytygodniowej choinki, są doskonałe. W tekście nie brak mocnych słów, ale nic nie razi, nie ma krzty żenady.
Dobry tekst to ułamek sukcesu. Lwią część roboty wykonać muszą aktorzy. Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska (Ałła) i Katarzyna Ulicka-Pyda (Diana) stworzyły bohaterki z krwi i kości. Świetnie w rolę mentalnych starców, mężczyzn niespełnionych wchodzą Piotr Krótki i Wojciech Rogowski. Z filarami koszalińskiej sceny świetnie współpracuje Adrianna Jendroszek (Nonna).
Bilety w cenie 40-50 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo