To ich jednak ich nie zraziło, bo podopieczni Macieja Mikulskiego rzucili się na przeciwnika i stworzyli sporo sytuacji. Zapomnieli jednak o defensywie, co zemściło się po przerwie, w 65. minucie, kiedy to stracili bramkę po kontrataku. I zamiast gola wyrównującego, który wisiał w powietrzu, bo gryfici dominowali, był gol dla gości i dwubramkowe prowadzenie.
Wtedy sprawy w swoje ręce wziął wspomniany Romańczyk. Trener dał mu pograć dopiero w drugiej połowie, bo chciał oszczędzać swojego snajpera. - Żałuję, że nie wpuściłem go wcześniej. Miał swój dzień. Zabrakło mi intuicji - mówił tuż po spotkaniu trener Mikulski. Najpierw Romańczyk wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony i strzałem głową pokonał bramkarza rywali. A w samej końcówce popisał się uderzeniem zza pola karnego i polanowianie mogli odetchnąć z ulgą.
Gryf Polanów - Osadnik Myślibórz 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Jarecki (1.), 0:2 Kostusik (65.), 1:2 i 2:2 Romańczyk (83. i 90.).
Gryf: Witkowski - Czaja, Załoga, Hajman, Chać, Popowicz, Mural (52. Romańczyk), Banasik, Wilusz (25. Fryś), Kucharski (70. Nowak), Telus.
Gwardia Koszalin - Leśnik Manowo 2:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?