Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundurowi sprawdzają miejsca, gdzie w Koszalinie przebywają osoby bezdomne [ZDJĘCIA]

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Nie chcą żyć w miejscu, gdzie trzeba przestrzegać regulaminu, gdzie nie wolno pić alkoholu, dlatego wybierają pustostany zamiast przytuliska. Mundurowi i pracownicy socjalni wciąż namawiają osoby bezdomne, by skorzystały z pomocy.
Nie chcą żyć w miejscu, gdzie trzeba przestrzegać regulaminu, gdzie nie wolno pić alkoholu, dlatego wybierają pustostany zamiast przytuliska. Mundurowi i pracownicy socjalni wciąż namawiają osoby bezdomne, by skorzystały z pomocy. Radek Koleśnik
Nadchodząca zima to trudny czas dla osób, które nie mają dachu nad głową. Policjanci, strażnicy miejscy i pracownicy Centrum Usług Społecznych w Koszalinie kontrolują miejsca, w których szukają one schronienia. Proponują pomoc. Często spotykają się z odmową.
Z każdym dniem w regionie jest coraz chłodniej. Zbliżająca się zima to czas szczególnie trudny dla osób bezdomnych. Gdzie można ich spotkać w Koszalinie? Miejsca te kontrolują urzędnicy i służby mundurowe.

Gdzie w Koszalinie można natknąć się na bezdomnych? [ZDJĘCIA]

Schronienia szukają w opuszczonych budynkach, piwnicach, na terenach ogródków działkowych.

- Za kilka dni temperatury będą ujemne i nielegalne koczowiska staną się dla osób bezdomnych niebezpieczne – wskazuje st. asp. Rafał Skoczylas z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. – Jak co roku, w okresie jesienno-zimowym sprawdzamy miejsca przebywania osób bezdomnych. O większości z nich wiemy, ale apelujemy też do mieszkańców o zwrócenie szczególnej uwagi na osoby bezdomne. Miejsca, w których przebywają można zgłaszać pod nr alarmowym 112 oraz przez Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa. W ten sposób możemy uratować im życie.

W środę towarzyszyliśmy mundurowym podczas działań prewencyjnych. Jednym z odwiedzonych miejsc był pustostan między ulicami Morską i Przemysłową w Koszalinie. Kiedyś działała tu myjnia samochodowa. Dziś podłogę przykrywa dywan. Trzy materace od betonu izoluje gruby styropian. Są fotele, krzesła, szafki. Prowizoryczną kuchnię zasila butla gazowa. Na patelni resztka kolacji. Na stole banany i pomidory. W koszu na śmieci puszki po piwie. Witają nas trzy koty.

– Proszę zobaczyć, im też jest tu dobrze! Takie zadbane, wcale nie chude – mówi pani Agnieszka. W budynku po myjni mieszka z pięcioma innymi osobami. Od lat. I nie chcą tego zmieniać. W dzień jest widno – w dachu są świetliki. Po zmroku zapalają świece.

- W grupie sobie radzimy. W noclegowni kradną, wszyscy mieszkają na kupie, śpią na podłodze. Tu jest lepiej, nikt nas nie kontroluje – słyszymy. Pani Agnieszka dach nad głową straciła dwa lata temu. – Zmarła moja mama. Zabrali dom. Szukam pracy, ale nic dla mnie nie ma – tłumaczy. – Tu jest dobrze. Póki nas nie wyrzucą. Mamy ciepło, jest co jeść, w szafce są leki.

Kilka metrów dalej kolejne pustostany. Warunki są dużo gorsze. Ciemno, zimno, brudno. Tu nocują dwie osoby. Twierdzą, że to chwilowe. Mężczyzna nie chodzi. Czy zgodzi się pojechać do schroniska z usługami opiekuńczymi? – Może jutro... – odpowiada.

- Nie jest nam źle. Zbieram puszki, na jedzenie wystarczy. Wodę przynoszę w baniakach. Ubrania w kościele dostaję. Po eksmisji tak musimy sobie radzić – mówi partnerka mężczyzny. Śpią na materacu, rzuconym na beton, owinięci kocami. – Mamy jedzenie – pokazują kiełbasę i pierogi z sąsiedniego marketu.

Mundurowi szacują, że w Koszalinie przebywa około 220 bezdomnych osób. Ponad połowa z nich korzysta z pomocy instytucjonalnej. Dlaczego nie wolą zimny pustostan od ciepłego schroniska czy przytuliska? – Po pierwsze dlatego, że nie mogą przebywać w nich pod wpływem alkoholu – odpowiada Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. - Są też związane ze środowiskiem, którego nie chcą opuścić. Mają wspólnie opracowane sposoby zarobkowania - zbierają złom, proszą o drobne środki finansowe przy dyskontach spożywczych.

Dla bezdomnych groźne są niskie temperatury, ale też sposoby, w jakie się ogrzewają.

– To często ogniska z odpadów w zamkniętych szczelnie pomieszczeniach. Kilka lat temu na terenie dawnego Kazelu dwie osoby zmarły z powodu zatrucia tlenkiem węgla – przypomina Piotr Simiński. – Kolejne zagrożenia to efekt nadużywania napojów alkoholowych, w tym również silnie trującego metanolu, czego skutkiem jest zły stan zdrowia. Cyklicznie odwiedzamy miejsca, w których przebywają osoby bezdomne. Proponujemy pomoc instytucjonalną, odwiezienie do przytuliska, czy schroniska, gdzie otrzymają posiłek, odzież, gdzie skorzystają z sanitariatów. Rozwiązaniem tymczasowym jest też ogrzewalnia, do której wejść mogą nawet osoby po spożyciu alkoholu.

- Bardzo zależy nam, żeby zabrać z ulicy jak najwięcej osób zagrożonych niskimi temperaturami – podkreśla Jacek Wróbel, specjalista pracy socjalnej, koordynator zespołu ds. bezdomności w Centrum Usług Społecznych w Koszalinie. – W pustostanach są często brudne, zaniedbane, mają choroby skórne. Czasami udaje nam się namówić je, by przeniosły się do noclegowni. Jutro tu wrócimy, przede wszystkim by namówić na skorzystanie z pomocy pana, który porusza się na wózku inwalidzkim.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera