MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Młodzi i Film. Gierszał: aktorstwo mnie otwiera

Joanna Krężelewska
Jakub Gierszał znany jest z ról w filmach "Sala samobójców", "Yuma", "Wszystko, co kocham".
Jakub Gierszał znany jest z ról w filmach "Sala samobójców", "Yuma", "Wszystko, co kocham". Radek Koleśnik
Znani o sobie / Gościem spotkania z cyklu "Zawód: aktor" był Jakub Gierszał.

O szkole aktorskiej:
- Jednym z powodów, dla których w ogóle zdecydowałem się spróbować dostać do szkoły teatralnej, bo nigdy wcześniej nie myślałem na poważnie, by zostać aktorem, była wielka chęć przełamania czegoś w sobie. Chęć przełamania własnego wstydu, pokonania własnych granic. O to chyba zresztą w aktorstwie najbardziej chodzi. Po pierwsze jesteś z konkretnym zadaniem tylko ty, nikt ci w tym nie pomoże. Po drugie ciągle poddajesz się próbie rozszerzania swojej osobowości. Aktorstwo mnie otwiera.

O popularności:
- Każdy nosi w sobie chęć bycia lubianym. Mimo, że często ludzie zachowują się na odwrót, jakoś kontrowersyjnie, to myślę, że tak właśnie czują. Ja w swoim życiu nie doświadczam jakoś szczególnie popularności. Był taki moment, że ludzie zaczęli mnie rozpoznawać na ulicy. Trochę się tego bałem, ale w tym sensie, że zastawiałem się, jak ja będę mógł się przygotować do następnej roli. Jak mam podpatrywać rzeczywistość, skoro rzeczywistość patrzy na mnie. Bałem się, że przez to nie znajdę inspiracji, żeby nadać bohaterowi prawdziwe życie. Bo ja lubię patrzyć, jak ludzie żyją, i wtedy znajduję inspirację.

O aktorskiej przyszłości:
- Zamysł mój jest taki, żeby robić jak najbardziej różne projekty z jak najbardziej różnymi postaciami, bo wtedy można poszerzyć swój horyzont. Po "Sali samobójców" nie chciałem grać podobnych postaci, idących pod prąd, kruchych. Chciałem wcielić się w kogoś bardziej stanowczego, twardszego. Nowe projekty, różne projekty to dla mnie odkrywanie nowych rejonów w samym w sobie. Dlatego to dla mnie ważne.

O różnicy między polskimi i niemieckimi aktorami:
- Różnica, którą zobaczyłem między niemieckim graniem, a polskim jest taka, że aktorzy w Niemczech uczą się tekstu tak solidnie, że nawet obudzeni w nocy wiedzą co i kiedy mówią. I dopiero wtedy idą na plan. W Polsce idzie się na plan, a tekstu uczy się rano przy śniadaniu. Broń Boże, nie mówię, która metoda jest lepsza!

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!