Jak już informowaliśmy, kryminalni weszli do wynajmowanego garażu, gdzie odkryli znacznie ilości materiałów wybuchowych. Pierwotnym celem policjantów z wydziału kryminalnego było sprawdzenie tropu narkotykowego. W garażu ujawnili 50 tysięcy złotych w gotówce i blisko 700 gramów amfetaminy.
Dopiero po bliższym przyjrzeniu się temu, co faktycznie znajduje się garażu, okazało się, że sprawa jest znacznie szersza i bardziej niebezpieczna.
- 37-letni mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, skąd został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie - informuje nadkom. Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
- Tam usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków, gromadzenia i wytwarzana materiałów wybuchowych oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, albo mienia w wielkich rozmiarach. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia.
Część tych substancji była już przygotowana, gotowa do użycia.
- Gdyby eksplodowały na miejscu, skutki byłyby okropne - przyznał prok. Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
- Groźne materiały tam zgromadzone stanowiły realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.
To jednak niejedyne zarzuty dla Michała U. Usłyszał jeszcze zarzut uporczywego nękania osoby fizycznej oraz to, że zaprzestał łożenia na utrzymanie dwójki swoich dzieci. Czym tłumaczył swoje czyny zatrzymany?
- Jeśli chodzi o materiały wybuchowe, to powiedział, że to jego hobby, że interesuje się pirotechniką. W przypadku narkotyków usprawiedliwiał się tym, że są na własny użytek i nie były nikomu sprzedawane. Nękanie zbagatelizował, choć przyznał, że kierował wyzwiska w kierunku innej osoby, ale nie uważał, by były to groźby. A brak wsparcia materialnego dla swych dzieci tłumaczył tym, że stracił pracę - wyliczał prok. Ryszard Gąsiorowski.
Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów. Nie figurował wcześniej w kartotekach koszalińskiej policji. Po wizycie w prokuraturze trafił do sądu, który zastosował trzymiesięczny tymczasowy areszt wobec 37-letniego Michała U.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?