MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Maria Kopeć, pielęgniarka z Koszalina: Musimy mieć czas dla pacjenta [wywiad]

Joanna Krężelewska
Maria Kopeć była uczestniczką 29. Okręgowego Zjazdu Pielęgniarek i Położnych w Koszalinie.
Maria Kopeć była uczestniczką 29. Okręgowego Zjazdu Pielęgniarek i Położnych w Koszalinie. Radek Koleśnik
Rozmowa z Marią Kopeć, pielęgniarką w Przychodni "Zdrowie" w Drawsku Pomorskim, która w zawodzie pracuje od 33 lat.

- To było Pani marzenie, żeby zostać pielęgniarką?
- Tak. Odkąd pamiętam.

- 33 lata w zawodzie - czy przez ten czas sporo się zmieniło? Pytam głównie o społeczne podejście, ale też i to systemowe.
- Zmiany są zauważalne. W obu przypadkach. Myślę, że na gorsze. Kiedyś pielęgniarki, jako osoby, które niosą pomoc, wsparcie, troskliwą opiekę, traktowane były z większym szacunkiem. Dziś system opieki zdrowotnej kuleje. Nawet bardzo kuleje. A pielęgniarki pozostają tym pierwszym ogniwem, często pierwszym kontaktem pacjenta z opieką medyczną. Spędzamy z chorymi więcej czasu niż lekarze. I często to na nas spada odium odpowiedzialności.

- Szykują się kolejne zmiany. 1 kwietnia wejdzie w życie nowe rozporządzenie ministra, które może skutkować tym, że będzie was mniej.
- Kiedy zaczynałam pracę, trafiłam na oddział chirurgii. I wtedy było nas więcej, dzięki czemu więcej czasu mogłyśmy poświęcić pacjentowi. Dziś musimy działać trochę jak roboty. Wykonać usługę i dalej, dalej, dalej. A w tym zawodzie nie da się pracować, jak przy taśmie. Przecież są sytuacje, że pielęgniarka musi potrzymać pacjenta za rękę, powiedzieć mu dobre słowo, podnieść na duchu. O tym trzeba pamiętać, przy tworzeniu prawa. My pracujemy z człowiekiem, który wymaga troski, bardzo szczególnego traktowania, delikatności i uwagi. I kiedy widzę ten przelicznik, ile minut możemy poświęcić pacjentowi danej kategorii, to mi się to w głowie po prostu nie mieści. Nie wiem, jak można z góry określić taki czas.

- Ministerstwo zaproponowało nie tylko liczbę minut, ale też wzór na obliczenie liczby pielęgniarskich etatów.
- A gdzie miejsce na empatię? My niesiemy pomoc. Tego się nie da matematycznie ogarnąć.

- Podsumujmy: jest was za mało?
- Tak. Kiedyś były salowe, każdy wiedział, co do jego obowiązków należy, a dziś tylko szybciej, taniej. W takim to poszło kierunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!