Nasz Czytelniczka relacjonuje przebieg zdarzeń: - Spółdzielnia Nasz Dom, czynna jest do godziny 15. Gdzie szukać pomocy? W całodobowym pogotowiu technicznym Spółdzielni. Nic bardziej mylnego! Dzwonimy, mąż otrzymuje wiadomość, że ktoś z działu zjawi się jutro (środa) po godzinie 8, bo tak pracują. Mówię, że nie ma takiej opcji. Dzwonię osobiście i słyszę: nie przyjedziemy, my zajmujemy się tylko wodą, kanalizacją i ogrzewaniem. Z moich ust wyrwało się: słucham? Skoro jesteście CAŁODOBOWYM pogotowiem technicznym to proszę o wskazanie podstawy prawnej, na podstawie której odmawiacie przyjazdu?! Zrobić zdjęcia, protokół, cokolwiek.
W odpowiedzi słyszę, że oni tego nie robią, że mam sama, ale pan jeszcze to skonsultuje. I o godzinie 15:59 łaskawie ktoś puka do drzwi. Weszło dwóch panów, jeden się podśmiewywał, drugi powiedział, że nie wie, czyj to sufit, bo to moje mieszkanie i musi być mój... Zrobił dwa zdjęcia i powiedział, że mamy czekać do jutra. Gdy wspomniałam, że spiszemy notatkę to powiedział, że danych nie poda, bo nie musi... Więc tak naprawdę nikt nie pomógł, nikt nie podpowiedział, radź sobie człowieku sam.
Sprawę postanowiliśmy wyjaśnić w koszalińskiej spółdzielni Nasz Dom. Wiesław Kozieja, jej prezes, tłumaczy: - Zgodnie z regulaminem naszej spółdzielni tynki to sprawa lokatora i za ich stan odpowiada lokator, a nie spółdzielnia. Nasi pracownicy podczas interwencji próbowali to lokatorom spokojnie wytłumaczyć - opowiada.
Przypomina też, że całodobowe pogotowie techniczne rozwiązuje problemy w branżach: elektrycznej, wodno-kanalizacyjnej, centralnego ogrzewania i gazowej, co w praktyce oznacza interwencję w przypadku awarii.
Z wypowiedzi prezesa można więc wnioskować, że to lokatorzy będą musieli zająć się problemem.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?