Wyszło na to, że najlepiej podczas rekrutacji do żłobków wyszli ci rodzice, którzy koczowali w żłobkach w nocy. W przypadku podobnej liczby punktów decydowała bowiem kolejność zgłoszeń. O tym, co się działo przed rozpoczęciem naboru podań - pisaliśmy.
Ci najbardziej zawzięci postanowili "wystać miejsce dla dziecka w kolejce". Większości udało się. Na lodzie zostało 252 osoby. - Ogółem przyjęliśmy w naszych oddziałach 436 dzieci, w tym 184 nowych maluchów - mówi Jolanta Gałan, dyrektor Żłobka Miejskiego, który obejmuje pięć oddziałów. - A 252 faktycznie zostało bez przydziału. To dzieci w różnym wieku, bardzo dużo do 1. roku życia.
W porównaniu z ubiegłorocznym naborem tym razem wpłynęło 143 wnioski mniej. Tym samym z kwitkiem odeszła wtedy odpowiednio większa grupa. Teraz rodzice nieprzyjętych dzieci mogą składać odwołania do żłobków. - My każde rozpatrzymy - dodaje dyrektor. Pierwsze odwołania wpłynęły już na gorąco w piątek. Rozgoryczeni rodzice nie kryli zawodu i irytacji.
Tymczasem miasto nie planuje już w tym roku uruchamiania dodatkowych miejsc w żłobkach. - Dopiero w nowym roku - mówi wiceprezydent Przemysław Krzyżanowski. - Zrobimy przetarg na remont pomieszczeń i stworzymy nowy oddział na 30 miejsc.
I na razie na tym koniec. Władze miasta wciąż liczą, że miejsca do przygotowania oddziałów żłobkowych zwolnią się po tym, jak w 2014 do szkoły obowiązkowo pójdą 6-latki.
Dodajmy, że rodzice maluchów przyjętych do żłobków mają czas do końca czerwca na potwierdzenie chęci korzystania ze żłobka. Być może ktoś wówczas zrezygnuje, to wówczas oznacza szansę dla kolejnych z oczekujących. A w następnym roku szkolnym być może o przyjęciach nowych maluchów będzie decydowało publiczne losowanie - to wyjaśni się po wakacjach.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?