Jaki był ten mijający rok dla 3-krotnej mistrzyni olimpijskiej (2012, 2016, 2020), 4-krotnej mistrzyni świata (2009, 2013, 2015, 2017) i Europy (2012, 2014, 2016, 2018) oraz rekordzistki świata (82.98 m) w rzucie młotem, Anity Włodarczyk? Przede wszystkim, po raz pierwszy w karierze, nie znalazła się w finale mistrzostw świata! W Budapeszcie uplasowała się na 13. miejscu w eliminacjach... Zabrakło ledwie 8 centymetrów… Marne to pocieszenie, że wynik 71.17 m był najlepszym rezultatem w historii MŚ, który nie dał awansu do rywalizacji o medale! Na szczęście, ze zdrowiem jest już wszystko w porządku...
- Powiedziałam sobie: niech to będzie szczęśliwa „trzynastka”. Nie będę uznawała tego za pech, naprawdę jestem spokojna. Na pewno nie będę płakała, bo wiem, w jakim jestem miejscu. Po raz pierwszy nie awansowałam do finału. To też duże zaskoczenie, ale najważniejsze jest to, że wróciłam - stwierdziła najlepsza młociarka w historii
Przypomnijmy, że Anita Włodarczyk przygotowania do sezonu 2023 rozpoczęła z opóźnieniem. To skutek kontuzji uda (zerwany mięsień dwugłowy), której doznała w „pamiętnej” pogoni za złodziejem. Stół operacyjny, gips, rehabilitacja.
W trakcie całej kariery, nasz mistrzyni rzutu młotem aż pięciokrotnie była operowana przez znanego ortopedę Roberta Śmigielskiego (przez wiele osób kojarzonego jako partnera aktorki Weroniki Rosati).
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?