Kto lata dronem nad Kronospanem?

Choć można się posłużyć cytatem Pawlaka z nieśmiertelnej komedii „Nie ma mocnych”, który na widok samolotu dokonującego oprysków i latającego nad jego polem krzyczał, „a ten co na moje niebo wlata”, to sprawa nie jest wcale śmieszna. Chodzi bowiem o bezpieczeństwo mieszkańców Szczecinka. Ale po kolei.
Jesienią zeszłego roku szczecineckie Stowarzyszenie Terra zorganizowało konferencję prasową poświęconą likwidacji hałdy Kronospanu przy ulicy Leśnej. Działacze Terry mówili wówczas, że jej zawartość jest wywożona na pobliskie tereny. Wtedy też Jacek Pawłowicz, członek zarządu Terry, na dowód w tej sprawie zaprezentował krótki filmik i kilka ujęć – z lotu ptaka, zapewne z tzw. drona - rejonu szczecineckich zakładów Kronospan. Biuro prasowe Kronospanu wyjaśniało, że w celu wyrównywania terenu przemysłowego przy ulicy Leśnej prowadzona była niwelacja działek z wykorzystaniem czystej ziemi, a pozyskiwany grunt poddawany jest okresowym badaniom, wykonywanym przez niezależne laboratorium.
Sprawa ma ciąg dalszy, bo zarząd Kronospanu złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez osobę, która dokonała lotu nad zakładem. – Istnieje przypuszczenie, że właściciel statku powietrznego nie miał licencji ani świadectwa kwalifikacji wymaganych do lotów bezzałogowych innych niż sportowe i rekreacyjne – mówi mecenas Robert Mietlicki, pełnomocnik Kronospanu. - Na loty bezzałogowym statkiem powietrznym (dron) w strefie R , w miastach powyżej 25 tysięcy mieszkańców, wymagana jest zgoda Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Jeżeli operator nie posiada świadectwa kwalifikacji to podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Jeżeli dron znajdzie się w strefie powietrznej, w której nie powinien, to operator drona może odpowiadać za naruszenie na podstawie odpowiednich przepisów prawa z konsekwencją kary pozbawienia wolności od roku do lat 10 a w przypadku nieumyślnym od 3 miesięcy do 5 lat.
Prawnik dodaje też, że inną kwestią jest też pytanie, czy Terra dopuściła się zniesławienia Kronospanu podczas konferencji, mając świadomość , że prokuratura rejonowa w Wałczu kilka miesięcy wcześniej odmówiła wszczęcia śledztwa z zawiadomienia ekologów. – Prokuratura stwierdziła kategorycznie, iż na gruncie oraz w składowanych pryzmach ziemi i piasku nie stwierdzono obecności odpadów z „hałdy” ani popiołów – mówi Robert Mietlicki. - Od daty doręczenia postanowienia TERRA miała świadomość bezpodstawności swoich publicznych oskarżeń.
- Na filmie zostało uwidocznione to, że zawartość hałdy jest rozsypywana na okolicznym terenie, a nie powinna – mówi Jacek Pawłowicz. To co widzieliśmy na nagraniu nie znalazło potwierdzenia w oficjalnym piśmie Kronospanu do Stowarzyszenia Terra, w którym zapewniano, że hałda nie jest rozsypywana. – To, w jaki sposób dokonano tego nagrania jest nieistotne dla sprawy i Kronospan próbuje teraz odwrócić kota ogonem. Tak jak w nagraniach Sowa &Przyjaciele-nieważne co nagrano, a kto nagrywał.
Nasz rozmówca nie chciał wnikać w szczegóły – kto, kiedy i jakim sprzętem wykonał nagranie. – Nie wnikam w legalność lotu – mówi Jacek Pawłowicz. – Zagrożenia żadnego dla nikogo nie było, w Polsce są już dziesiątki tysięcy dronów i wypadków nie powodują. Członek kierownictwa Terry dodaje, że działania Kronospanu w jego ocenie mogą sprawiać wrażenie prób zastraszenia działaczy Stowarzyszenia, aby nie interesowali się działalnością firmy. Szkoda, że firma nie widzi jakim zagrożeniem dla mieszkańców Szczecinka jest spalanie odpadów drzewnych zawierających kleje w piecach na biomasę.