Podejrzenia, że coś dzieje się nie tak jak trzeba, ze szkolną kasą, pojawiły się już w ubiegłym roku. Burmistrz podbiałogardzkiego Tychowa Robert Falana zlecił więc kontrolę w szkole. To był październik 2020 roku.
- Niestety, podejrzenia okazały się prawdziwe. Ze szkolnej kasy wyprowadzono 250 tysięcy złotych. A mówimy tu tylko o jednym roku. Zgłosiłem więc zawiadomienie do prokuratury, ale też poprosiłem niezależnych audytorów, by skontrolowali finanse szkoły za ostatnich 15 lat - mówi nam burmistrz Robert Falana. Spodziewał się, że wyniki tej kontroli także będą wstrząsające.
- Powiem szczerze, w szkole panowała Sodoma i Gomora finansowa - obrazowo opowiada burmistrz. Złożył więc dodatkowe, rozszerzone zawiadomienie do prokuratury. Księgowa oraz dyrektor szkoły już nie pracują w szkole. - Sprawą zajmuje się teraz Prokuratura Rejonowa w Białogardzie. Mówimy o wyprowadzeniu ze szkolnej kasy 2,9 miliona złotych. To dwukrotny, całoroczny budżet tej placówki - dodał.
Protokół z kontroli w szkole jest obszerny. „Kontrolę przeprowadzono z zastosowaniem metody rewizji finansowej, polegającej na kontroli poprawności wykonanych w latach 2004-2020 r. przelewów środków pieniężnych z rachunków bankowych szkoły, będących w dyspozycji dyrektora oraz głównej księgowej, na prywatny rachunek bankowy należący do głównej księgowej”.
W toku kontroli ujawniono w latach 2004-2020 szereg nielegalnych przepływów pieniędzy na rachunkach szkoły w Dobrowie. Miały one - czytamy w raporcie pokontrolnym - „charakter oszustw, fałszowania dowodów księgowych, fikcyjnych tytułów wydatkowych, na które w dowodach księgowych szkoły nie istniały żadne dokumenty, będące podstawą do wydatkowania tych pieniędzy”.
W szkole w Dobrowie wystąpiło kilkaset operacji pieniężnych fikcyjnych, błędnie udokumentowanych w księgach rachunkowych szkoły lub nieudokumentowanych w żaden sposób. „Dowodem oszustw i nierzetelności ewidencji rachunkowej są wszystkie sytuacje przelewów bankowych z trzech kont szkoły na rachunek prywatny” księgowej - tu podano jej pełne dane osobowe.
W dalszej części protokołu możemy wyczytać, że nielegalne przelewy i pobrania gotówkowe z Banku Spółdzielczego, w którym szkoła miała swoje konta, zostały wykonane z rachunku bankowego szkoły na rachunek prywatny księgowej, a pobrania gotówkowe również odbierała osobiście pani księgowa.
Cała sprawa jest oburzająca, dodajmy, że tej kradzieży pieniędzy dokonywano m. in. z konta, na którym znajdowały się pieniądze na żywność dla uczniów. Jak ustaliła kontrolująca, nielegalne przelewy i pobrania gotówki miały wyimaginowane tytuły: „zaliczka do rozliczenia”, „zapłata za fakturę” itp.
Średnio miesięcznie, po wyliczeniu wszystkich strat, z konta szkolnego znikało około 16 tysięcy złotych.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?