- Jest Pan wielokrotnym, rajdowym mistrzem Polski i mistrzem Europy, a także trochę takim aniołem stróżem polskich kierowców. Nie tylko jako pilot AutoMapy, ale przede wszystkim jako inicjator projektu fundacji "Kierowca Bezpieczny". Skąd u rajdowca takie zaangażowanie w tematykę bezpieczeństwa na drodze?
Krzysztof Hołowczyc:- Bo wiem jak łatwo jest opuścić drogę, jak łatwo spowodować niebezpieczną sytuację. Powiem więcej, wiem nawet jak to boli. Fundację "Kierowca Bezpieczny" powołaliśmy w dość dramatycznych okolicznościach - dwóch synów mojego przyjaciela zginęło uderzając w drzewo. W drzewo, które rosło niemal na drodze, którego nie powinno tam być. Doszliśmy do wniosku, że coś trzeba z tym zrobić, uświadamiając, że na Warmii i Mazurach jest to jedna z częstszych przyczyn wypadków. Tych tematów jest więcej i kiedy wcześniej próbowałem się z nimi zmierzyć, zgłaszać do ważnych ludzi, usłyszałem - a kim pan jest? Często słyszałem: no fajnie, jest pan kierowcą rajdowym, miło nam, ale nic więcej z tego nie wynika. Kiedy jest fundacja, to co innego. Fundacja może pytać. W ten sposób taka na początku mała inicjatywa zamieniła się w naprawdę duże wydarzenie. Często wywołujemy temat, o którym warto mówić, bo jeszcze wiele jest do zrobienia na polskich drogach.
____________________________
Czy szyba jazda nie musi być niebezpieczna? Gdzie można bezpiecznie jeździć 200 kilometrów na godzinę? Czy drastyczne, telewizyjne spoty ostrzegające przed nieostrożną jazdą mają sens? Odpowiedzi Krzysztofa Hołowczyca na te pytania znajdziecie w poniedziałkowym (01.03.10), papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego". Dowiecie się też, czego polski rajdowiec życzy kierowcom.
Teraz Głos Koszaliński możesz kupić w wygodny sposób przez Internet. Kliknij tutaj >>> by wejść na stronę e-głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?