W Koszalinie są cztery żłobki, liczące łącznie 330 miejsc. To o wiele za mało. W ubiegłym roku nie przyjęto ok. 200 dzieci.
- W tym roku liczba rodziców, którzy usłyszą odmowę, może być jeszcze większa - przyznaje Jolanta Gałan, dyrektor Żłobka Miejskiego. - Staramy się, aby co roku trochę tych miejsc przybywało, jednak to wciąż o wiele za mało wobec potrzeb.
Jutro, 1 kwietnia, żłobki jak zwykle rozpoczną pracę o godz. 6.15. Podobnie, jak w poprzednich latach ustawią się tam kolejki rodziców pobierających formularze podań, które trzeba wypełnić, potwierdzić w miejscu pracy i odnieść do żłobka.
Czytelnik w e-mailowym liście napisał do redakcji, że obecnie obowiązujący system naboru, gdy liczy się kolejność zgłoszeń, jest niewłaściwy, powoduje wśród rodziców niepotrzebne napięcia.
- W taki sposób prowadzimy nabór od 2005 roku - odpowiada Jolanta Gałan. - Żaden system nie będzie doskonały, gdy brakuje tak wielu miejsc. Tak naprawdę jedynym rozwiązaniem byłoby oddanie nowej placówki.
Podania do przyjęcie do żłobka będzie można składać do końca kwietnia. W sytuacji, gdy liczy się kolejność zgłoszeń, wiadomo, że każdy rodzic zrobi wszystko, aby jego podanie znalazło się w czołówce.
Szansę na przyjęcie do żłobka w Koszalinie mają tylko dzieci rodziców zameldowanych w Koszalinie, gdy oboje rodzice pracują zawodowo, lub gdy dziecko wychowuje samotny rodzic, pracujący zawodowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?