Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z naborem do gimnazjów. Co to oznacza dla uczniów i nauczycieli?

Inga Domurat
Inga Domurat
Gimnazjum nr 11 w Koszalinie, jako jedyne w mieście,  nie zostanie włączone w struktury żadnej z istniejących szkół podstawowych czy jedne- go z liceów. Od września utworzona zostanie w tym budynku nowa szkoła podstawowa z wygaszającymi oddziałami gimnazjum. By stało się to możliwe, by uruchomić nabór do pierwszej klasy podstawowej, uszczuplone zostaną obwody dla SP nr 10 i SP nr 7.   Nauczyciele będą musieli uzyskać uprawnienia do nauczania wczesnoszkolnego. To duże wyzwanie. O zmianach na mapie oświatowej miasta Czytaj Koszalin+ str. II - III
Gimnazjum nr 11 w Koszalinie, jako jedyne w mieście, nie zostanie włączone w struktury żadnej z istniejących szkół podstawowych czy jedne- go z liceów. Od września utworzona zostanie w tym budynku nowa szkoła podstawowa z wygaszającymi oddziałami gimnazjum. By stało się to możliwe, by uruchomić nabór do pierwszej klasy podstawowej, uszczuplone zostaną obwody dla SP nr 10 i SP nr 7. Nauczyciele będą musieli uzyskać uprawnienia do nauczania wczesnoszkolnego. To duże wyzwanie. O zmianach na mapie oświatowej miasta Czytaj Koszalin+ str. II - III
Przemysławem Krzyżanowskim, wiceprezydentem Koszalina, o zmianach w miejskich szkołach na skutek reformy oświaty

Od września będzie mniej etatów dla nauczycieli klas I-III, wuefistów, anglistów, germanistów i matematyków

Podczas grudniowego spotkania prezydenta z dyrektorami szkół, padła jedna bardzo istotna dla nauczycieli liczba. Zabraknie dla nich 113 etatów. Skąd te wyliczenia? Czy etaty są tożsame z liczbą osób, które mają stracić pracę?

To są etaty przeliczeniowe. My przygotowując te dane, poprosiliśmy dyrektorów szkół podstawowych i gimnazjów o wyliczenia, które wynikają z nałożenia obecnie realizowanej siatki godzin na tę zakładaną po zmianach, które rozpoczną się 1 września 2017 roku. Z wyliczeń dyrektorów i podsumowania w wydziale edukacji wynika, że w ciągu najbliższych dwóch lat ubędzie około 113 etatów. To są etaty, to nie są osoby, ale nie zmienia to faktu, że o te 113 etatów bedzie mniej i w tej grupie będą też nauczyciele nauczania wczesnoszkolnego. Szansą na zmniejszenie tej liczby będzie rok 2019, bo wtedy pojawi się podwójny rocznik w szkołach ponadgimnazjalnych i liczymy , że część nauczycieli - w grę wchodzą przedmiotowcy - znajdzie w nich pracę. Kolejną sprawą jest fakt, że część nauczycieli ma już uprawnienia emerytalne i może z nich skorzystać, przechodząc na emeryturę.

Czyli obecnie nie można wskazać konkretnej liczby nauczycieli, którzy zostaną zwolnieni?

Można przyjąć, że 113 etatów to 113 osób. Choć, ostatecznie tych osób, które stracą pracę może być mniej albo i więcej, bo nie wszyscy nauczyciele obecnie mają pełne etaty i nie mówimy o nauczycielach na zastępstwo, bo ci w tych wyliczeniach w ogóle nie byli brani pod uwagę. Te 113 etatów to jest po prostu konkretna liczba godzin, których zabraknie w nowej siatce w ciągu dwóch lat - zaznaczam. Owszem, będą wzrosty zatrudnienia w podstawówkach, bo pojawi się siódma klasa, rok później ósma, ale będą likwidowane etaty u nauczycieli gimnazjum. Od września do tych szkół nie ma naboru. To oczywiste. 1/3 godzin w gimnazjum zostanie niezagospodarowana.

Ale za to ta 1/3 godzin przejdzie do podstawówek?

Właśnie niekoniecznie. Tu jest problem. Nauczyciele przedmiotowi z podstawówek nadal będą przecież uczyć matematyki, czy języka polskiego w 7 i 8 klasie. Mamy taki moment, że dziecko jest w 6 klasie i niekoniecznie jego rodzice byliby zadowoleni ze zmiany nauczyciela na ostatnie dwa lata nauki. Jeżeli więc chodzi o ewentualne wolne etaty dla nauczycieli z gimnazjum, to one mogą się pojawić tylko i wyłącznie w klasie 4. Wtedy, kiedy dzieci kończą nauczanie zintegrowane, naturalna jest zmiana nauczycieli , zmiana wychowawcy, pojawiają się przedmioty. I wtedy ewentualnie kadrę mogliby zasilić nauczyciele gimnazjum.

No tak, ale wówczas dotychczasowa polonistka zyskuje nowe godziny pracy, które mogłaby zająć nauczycielka wygaszanego gimnazjum. Rozumiem, bynie zmieniać wychowawcy, ale innych przedmiotowców? Takie sytuacje zdarzały się dotychczas. A to urlop zdrowotny, macierzyński, a to emerytura, czy zwolnienie lekarskie. W końcu nauczyciele czasami zmieniają też miejsce zatrudnienia. Czyż nie?

Wątpię, by na takie roszady zgodzili się rodzice dzieci. By nagle w 6 klasie zmieniać im wszystkich nauczycieli, bo trzeba zagospodarować nauczycieli z gimnazjum. Choć przyznaję, że rozmawialiśmy o tym problemie z dyrektorami szkół podstawowych i wiemy, że niektórzy będą przyjmować nauczycieli z gimnazjum, ale właśnie do klasy 4, nie do 7. Tu się szykują te ewentualne godziny.

To na tym miałoby polegać deklarowane wsparcie dyrektorów szkół podstawowych?

No... tak. Poza tym powiedzieliśmy już dyrektorom, że jest blokada zatrudniania kogokolwiek z zewnątrz. Jeżeli będzie jakikolwiek wakat, to mają zatrudniać nauczycieli wygaszających gimnazjów. Przykładem niech będzie Gimnazjum nr 2. Nauczyciele tej szkoły, dzięki porozumieniu z dyrektorkami SP nr 6, 9 i 13, będą mogli uczyć w tych szkołach. Będą mieć po kilka godzin, ale jakoś złożą ten etat. I oni już mają świadomość tego, że w tym pierwszym okresie będą takimi nauczycielami biegającymi od szkoły do szkoły. I to będzie dotyczyło większości nauczycieli gimnazjów. Na początek będą musieli dopracować tę 1/3 etatu, bo 2/3 jeszcze pozostanie im w klasach 2 i 3 gimnazjum. Przez kolejne dwa lata te proporcje z oczywistych względów będą się zmieniać.

Czy dyrektorzy gimnazjów zachowają swoje stanowiska do zakończenia procesu likwidacji kierowanych przez nich szkół?

To reguluje ustawa. Do wygaśnięcia zostają na swoich stanowiskach. Komfortową sytuację mają dyrektorzy podstawówek. Z automatu stają się dyrektorami ośmioklasowej szkoły podstawowej. Dyrektorzy wchłanianych przez podstawówki gimnazjów, będą wicedyrektorami.

Sytuacja gimnazjów, które do tej pory wchodziły w skład zespołów szkół, wydaje się być zdecydowanie prostsza, od tej, która dotyka te będące samodzielnymi placówkami. Co z nimi?

Gimnazjum nr 2 do samego końca będzie funkcjonować w tym obiekcie. Po wygaśnięciu, by nie tracić tak dobrego obiektu, po termomoderni - zacji, postanowiliśmy przenieść do niego szkołę specjalną. W zagospodarowaniu nauczycieli mają pomóc najbliższe podstawówki. Gimnazjum nr 7 powstało z dawnego rozdzielenia SP nr 17. Teraz wróci do „siedemnastki”. Od 1 września SP n17 stanie się ośmioletnią podstawówką z oddziałami gimnazjalnymi. Żeby nie była to taka pękająca w szwach szkoła, to gimnazjum do końca pozostanie w swoim obiekcie. Nauczyciele gimnazjalni staną się nauczycielami SP nr 17 i miejmy nadzieję, że przy tak dużym naborze, jaki ma ta podstawówka, uda się zagospodarować tych nauczycieli. Jeśli chodzi o obiekt Gimnazjum nr 7, to mamy pewną koncepcję, ale nie chciałbym jeszcze o niej oficjalnie mówić. Na pewno tego obiektu nie oddamy poza oświatę. Z Gimnazjum nr 9 sprawa jest prosta. Wchłonie jest SP nr 18.

Gimnazjum nr 11 ma być przekształcone w szkołę podstawową. W tym rejonie brakowało chyba podstawówki, dlaczego więc mówi się, że tę szkołę w Koszalinie reforma dotknie najbardziej i to w tym złym znaczeniu?

Gimnazjum nr 11 jest w bardzo trudnej sytuacji. Twórcy reformy nie pomyśleli o jednej ważnej rzeczy, że nauczyciele gimnazjum mają w przeważającej większości uprawnienia tylko do nauczania przedmiotowego. W przekształconej w podstawówkę szkole pojawi się 1 klasa. Tylko, kto te dzieci będzie uczył? Nauczyciele nie mają uprawnień. Stąd przeznaczymy fundusze na to, by mogli się przekwalifikować, zdobyć uprawnienia do nauczania początkowego. Z tym że to będzie trwać. Dziś w otoczeniu mamy dwie przepełnione szkoły - SP nr 7 i 10. By rozładować rejony tych szkół, już mamy przygotowaną uchwałę zmieniającą obwody. Tworzymy obwód dla nowo powstającej podstawówki. Wracamy do starego podziału. Zdajemy sobie sprawę, że w porównaniu z naborem, jaki miało Gimnazjum nr 11, tworzona w jego miejsce podstawówka już takiego napływu uczniów może nie mieć. Przynajmniej ze swojego obwodu. Ale to bardzo dobra szkoła, z renomą. I w tym nadzieja, bo liczymy, że tę szkołę dla swoich dzieci wybiorą rodzice mieszkający poza jej rejonem. Nabór planujemy już od wrze- śnia. Więc będą tu pierwszaki i gimnazjaliści 2 i 3 klasy. To jednak mało. Dlatego SP nr 10 zastanawia się, ale to jeszcze musi być przedmiotem rozmów z rodzicami, czy uczniowie, którzy skończyliby 6 klasę, nie mogliby pójść do 7 klasy do nowej szkoły podstawowej po Gimnazjum 11. Taki wariant zakładamy, ale jego realizacja zależy od woli rodziców. My, jako organ prowadzący, wyrazimy na niego zgodę. Trwają rozmowy.

A Gimnazjum nr 6? Dlaczego ostatecznie przekształci się w liceum?

Nauczyciele dawali sygnały, że oni chętnie przekształciliby się w podstawówkę. Jednak powrót do dawnej SP 16 nie ma sensu. Tu pojawiłby się ten sam problem, co w Gimnazjum nr 11 - brak kadry z wymaganymi kwalifikacjami, do tego obok duża SP nr 17 i w sąsiedztwie przenoszona SP nr 21. Dopływ uczniów byłby niewystarczający, by uratować etaty nauczycielskie. I stąd pomysł przekształcenia gimnazjum w liceum. Od września 2018 r. Gimnazjum nr 6 połączy się z VI LO, które już we wrześniu 2017 r. przeprowadzi się do budynku przy ul. Dąbka. Formalnie jeszcze przez rok będą to dwie odrębne szkoły. Obie panie dyrektor spokojnie zakończą swoją kadencję. w 2018 roku szkoły zostaną połączone, a docelowo zostanie tu liceum. Tak jak w tym roku mieliśmy 20 pierwszych oddziałów w liceach, tak w 2019 roku przyjmiemy ponad 40. Wiemy, że w mieście chociaż do czasu przejścia tego wyżu, wynikającego z połączenia rocznika, czyli do 2023 roku, jest potrzeba utrzymywania jeszcze jednego liceum - VI LO, w którym pracę znajdą nauczyciele obecnego Gimnazjum nr 6. To będzie dobra marka.

Dobra marka , która przestanie istnieć po 2023 roku?

Sądzę, że to liceum się utrzyma dłużej niż do 2023 roku. Będzie funkcjonowało. Jesteśmy po rozmowach z dyrektorami liceów i wiemy, że oni nie są zainteresowani zwiększeniem liczby oddziałów w 4-letnim cyklu nauki. I i II LO mają po 7 klas II i III i po 6 oddziałów I. Każde z nich ma łącznie 20 oddziałów i przy 4-letnim LO też chcą przy tej liczbie zostać. Chcą mieć pięć klas pierwszych. Nie chcą szkoły -molochu. I to jest szansa dla VI LO. Tak więc ta szkoła ma realne szanse się utrzymać na dłużej.

Ile ta reforma będzie kosztowała budżet Koszalina, czyli nas mieszkańców?

My liczymy, że reforma przez cały jej okres, łącznie z 2019 rokiem, może nas kosztować ok. 10 mln złotych. Trzeba będzie utworzyć specjalistyczne pracownie w szkołach podstawowych i ponadgimnazjalnych. Dla zwalnianych nauczycieli musimy zabezpieczyć 6-miesięczne odprawy. Ci, którzy zdecydują się na przejście na emeryturę, otrzymają równowartość 9-miesięcznych zarobków.

Zobacz także: Zakończenie roku szkolnego III klas w Gimnazjum nr 6 w Koszalinie

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!