Od soboty z łazienki pustego mieszkania nad nami leje się woda. Gdy poszłam prosić o interwencję, usłyszałam, że mam iść do... nowego właściciela! Znowu zostaliśmy sprzedani!
- Nie wykurzyli nas odłączeniem ciepłej wody i prądu, to próbują wykurzyć mrozem - mówią zgodnie lokatorzy budynku przy ul. Kasprowicza 8 w Kołobrzegu.
Nie pierwszy raz
To kolejna odsłona opisywanego już przez "Głos" konfliktu. Dwa lata temu Uzdrowisko Kołobrzeg SA sprzedało zajmowany przez naszych rozmówców budynek wraz z działką właścicielowi sąsiadującego z posesją hotelu Avangardia.
Zarówno nowoczesny hotel, jak i położony kilkadziesiąt metrów dalej budynek, zamieszkały przez obecnych i byłych pracowników Uzdrowiska, znajdują się w dzielnicy uzdrowiskowej. To lokalizacja marzenie dla robiących turystyczne biznesy.
O wydarzeniach, które nastąpiły później, pisaliśmy wielokrotnie. Najpierw nowy właściciel domu przy Kasprowicza zażądał trzykrotnego czynszu za lokale w nietkniętym pracami remontowymi od lat budynku. Latem ub. roku 11 lokatorom odcięto wodę, po to, by po interwencjach ją przywrócić, ale tylko zimną. W końcu lokatorom odcięto i prąd.
Sąd każe podłączyć
Wczoraj z lokatorami z Kasprowicza 8 spotkaliśmy się w gmachu sądu. Mając sądowy nakaz zobowiązujący właściciela do ponownego podłączenia im energii elektrycznej i wody, wobec jego bezczynności, wystąpili o tzw. wykonanie zastępcze i wygrali. Teraz wnieśli o egzekucje postanowienia sądu.
- Chodzi o to, by każdy z nas mógł sam wystąpić do dostarczycieli mediów o ich przywrócenie, a właściciel pokryje koszty tej operacji - powiedziała nam Urszula Szukaj.
Nikt reprezentujący drugą stronę konfliktu wczoraj nie pojawił się w sądzie. Sąd zdecydował o odroczeniu sprawy do 10 marca, bo jak się okazało, właścicielem budynku faktycznie jest już kto inny.
- No proszę. W ten sposób sprawa znów się wydłuża! A może właśnie o to chodzi?! - nie wytrzymała Irena Muller, od 32 lat pomoc kuchenna w Uzdrowisku Kołobrzeg. - I pomyśleć, że do grudnia opłacaliśmy tę wodę i prąd, których nie mamy. Dopiero teraz zaczęliśmy odciągać sobie te opłaty. Ogrzewamy się piecykami na gazowe butle. Ściany pokrył nam grzyb. Gdy nadchodzi zmrok, oświetlamy się lampkami na akumulator.
Na mieszkania zastępcze od miasta też nie mogą liczyć, bo powinien o nie zadbać właściciel. - No tak, a on nam zaproponował holenderskie domki na kółkach, ustawione na działce właścicieli. Takie kampingi - dodała zrezygnowana Irena Muller.
Właściciel rzuca słuchawkę
Wczoraj w sądzie lokatorzy dowiedzieli się, że nowym właścicielem ich budynku został Karol Zawartowski spod Poznania. Udało się nam do niego dodzwonić, jednak gdy tylko usłyszał, że reprezentujemy gazetę, przerwał: - Na ten temat nie będę rozmawiał z mediami - i wyłączył się. Podobnie reagowali poprzedni właściciele.
Reprezentująca mieszkańców mecenas Iwona Ligęza do nowego właściciela już się nie dodzwoniła. Abonent był niedostępny.
- Cóż, liczę, że zechce porozumieć się z mieszkańcami - mówi mecenas Ligęza. - Sposób w jaki do tej pory z nimi postępowano był skandaliczny. Wprawdzie prokuratura oddaliła nasze powództwo w sprawie przymuszania moich klientów do określonego zachowania, a decyzję prokuratury podtrzymał sąd. Jednak nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że właściciel ma prawo w podobnej sytuacji robić co zechce. Może robić to, co nie jest sprzeczne z prawem i zasadami współżycia społecznego. A działania wobec moich klientów są nieetyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?