Naprawa murów oporowych Parsęty to tylko część większej inwestycji. Ale najtrudniejsza. Żeby dostać się do murów, firma, która podejmie się tego zadania, będzie musiała specjalnym rękawem odciąć je od rzeki, a następnie wypompować wodę.
- Inwestycja jest trudna i skomplikowana. Nie przypominam sobie, aby jakiś zakład melioracyjny prowadził podobną - powiedział nam wczoraj dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Tomasz Płowens.
Co zostanie zrobione? Znikną osady, które rzeka naniosła przez lata. Znikną też te części murów, które wykonano z cegły. Zostanie tylko kamień. W fugach przez wywiercone w tym celu dziury będzie wstrzyknięta substancja, która ma skleić wszystko w całość. Uzupełnione zostaną też ubytki. Między ulicą Łopuskiego a Solną żelbetonowe mury zostaną obłożone ciosami kamiennymi.
Inwestycja będzie prowadzona od strony koryta rzeki. Dzięki temu nie ucierpią stare drzewa, które rosną wzdłuż nabrzeża.
Mimo że wszystko brzmi dość skomplikowanie, remont murów oporowych Parsęty nie oznacza blokady centrum miasta. Jak nas zapewnił dyrektor ZZMiUW, inwestycja będzie kłopotliwa tylko dla wykonawcy.
- Dla mieszkańców to będzie ciekawostka - dodał Tomasz Płowens.
Oprócz odcinka kołobrzeskiego Parsęty zostaną też naprawione m.in. wały przeciwpowodziowe i stopnie wodne w Białogardzie i Karlinie.
Całość ma kosztować 45,8 mln zł. Połowę tej kwoty wyłoży Unia Europejska, drugą połowę skarb państwa. Roboty powinny ruszyć w tym roku. Potrwają do roku 2011.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?