- Jak długo pani firma działa na koszalińskim rynku?
- Od 1996 roku.
- Pani kontrahenci uznali, że powinna pani otrzymać tytuł Kobiety Przedsiębiorczej Roku. Czy uważa pani to wyróżnienie za sukces swój i firmy?
- Przyznam szczerze, że byłam bardzo zaskoczona, kiedy zobaczyłam swoje nazwisko wśród znakomitych kandydatek z całego regionu. Zaskoczona, ale i bardzo szczęśliwa, że moja praca została doceniona. To chyba największy sukces.
- A gdzie tkwi jego tajemnica?
- Zawsze staram się witać klientów z uśmiechem, tak żeby oni wyszli ode mnie również uśmiechnięci. Prywatne problemy zostawiam za progiem domu.
- Żeby prowadzić firmę musiała pani zupełnie odwrócić swój tryb życia...
- O tak. Sklepy muszą być zaopatrzone najpóźniej do godziny siódmej rano i o to właśnie od lat dbamy. Wstaję codziennie o godzinie trzeciej. Latem nawet o drugiej w nocy. Chodzę spać o godzinie dwudziestej, najpóźniej o dwudziestej pierwszej. Najtrudniej jest w poniedziałki, kiedy po niedzielnym lenistwie i czasie spędzonym z rodziną zwyczajnie nie chce mi się wstać z łóżka.
- A kiedy przychodzi czas urlopu, nie jest pani trudno przestawić się na wstawanie o zwykłej porze?
- To prawda. Ale ja z natury jestem rannym ptaszkiem, a poza tym do wszystkiego można się przyzwyczaić. Szczególnie, jeśli kocha się swoją pracę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?