MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kibice ze Szczecinka zedrą gardła za reprezentacją Polski

Rajmund Wełnic [email protected]
Szczecineccy kibice podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Chorwacji.
Szczecineccy kibice podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Chorwacji. Fot. Rajmund Wełnic
Biało-czerwoną flagę z napisem Szczecinek ponownie będzie można zobaczyć na trybunach wielkiej imprezy w piłce ręcznej. Na mistrzostwa Europy w piłce ręcznej do Austrii jedzie silna ekipa naszych kibiców.

Nasi grają

Nasi grają

Rozkład jazdy polskiej reprezentacji: mecz z Niemcami (wtorek, 19 stycznia, godz. 18.30), ze Szwecją (środa, 20 stycznia, godz. 20.30) i ze Słowenią (czwartek, 21 stycznia, godz. 20.15). Wszystkie mecze Polaków pokaże Polsat.

Już we wtorek polscy szczypiorniści zmierzą się w meczu otwarcia ze swoim odwiecznym rywalem, czyli Niemcami.

- To z nimi trzy lata temu przegraliśmy w finale mistrzostw świata, mamy rachunki do wyrównania - wspomina Wiesław Łuczak, kibic piłki ręcznej ze Szczecinka, który wówczas jako jeden z niewielu Polaków śledził na żywo mecze kadry Bogdana Wenty.

To po tym sukcesie zaczął się boom na piłkę ręczną, która do tej pory była po Kopciuszkiem naszego sportu.

- Kochamy tę dyscyplinę i na takie imprezy jeździmy od dawna - mówią zgodnie Wiesław Łuczak, Ryszard Bobry, Krzysztof Szubert i Fabian Ceglarz, czyli "żelazna" grupa szczecineckich fanów szczypiorniaka, których nie zabrakło oczywiście i rok temu w Chorwacji, gdzie nasi wywalczyli brązowy medal mistrzostw świata.

Każdy z nich zaliczył przygodę z piłkę ręczną - pan Wiesław grał nawet w II-ligowej Gwardii Koszalin, pan Ryszard jest sędzią, a panowie Fabian i Krzysztof uprawiali szczypiorniak amatorsko.

Teraz pora na austriacki czempionat Starego Kontynentu, o którym mówi się, że jest trudniejszy niż mistrzostwa świata. Europejskie zespoły to absolutna światowa czołówka od lat dzieląca medale na każdej imprezie.

- Teraz dołączyła do nich Polska - podkreśla Wiesław Łuczak. Dodaje jednak od razu, że zespoły są tu tak silne, że prawie każdy może z każdym wygrać lub przegrać.

Szczecineccy kibice zabierają ze sobą sfatygowaną już nieco biało-czerwoną flagę z napisem Szczecinek, którą zawsze wieszają na trybunach w widocznym miejscu. - Nie inaczej będzie i teraz - zapowiadają.

Nie kryją, że są optymistami, bo bilety i pobyt mają wykupione aż do finału w Wiedniu.

- Mecze grupowe gramy w Innsbrucku, gdzie gramy z Niemcami, Słowenią i Szwecją - mówi Wiesław Łuczak. - Wychodząc z pierwszego lub drugiego miejsca trafiamy prawdopodobnie do grupy z Francją, Hiszpanią i Węgrami, a wtedy w półfinale zmierzymy się najpewniej z Chorwacją.

W ostatnim sparingu Chorwaci - wicemistrzowie świata - zbili nas co prawda okrutnie. - Ale może to i dobrze, bo jesteśmy z nimi w stanie wygrać, a nie będzie za nimi już fanatycznej publiczności i sędziów jak rok temu w Chorwacji - dodaje pan Wiesław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!