MKTG SR - pasek na kartach artykułów

KANAPKA z własnym wkładem

Joanna Boroń [email protected]
Nawet największy niejadek z chęcią sięgnie po smaczną i ładną kanapkę, najlepiej z wkładem własnej roboty.
Nawet największy niejadek z chęcią sięgnie po smaczną i ładną kanapkę, najlepiej z wkładem własnej roboty. Internet
Odkąd obejrzałam program o wędlinach i wiem już, z czego się składają, nie mogę przełknąć kanapki z baleronem, szyneczką, czy polędwicą.

Za dużo poznałam wędliniarskich tajemnic, za bardzo im się przyglądam. O dziwo, kanapki na tym zyskały. Nie mogąc ich obłożyć kawałkiem wędliny - wymyślam i mieszam.

Kanapka kurczakowa to mój ulubiony pomysł. Wykreślając z jadłospisu gotową wędlinę zaczęłam przygotowywać coś, co może ją udawać. Podaję przepis na jedną pierś z kury (starczy na pięć, sześć solidnych kanapek), ale warto zrobić od razu dwie piersi.
Potrzebujemy dużą podwójną pierś z kurczaka (dużą, by lepiej się ją kroiło). Szykujemy marynatę - drobno posiekany ząbek czosnku, czubata łyżeczka pikantnej przyprawy (może być do gyrosa albo czerwona Vegeta), łyżka oleju lub oliwy, łyżka soku jabłkowego. Mieszamy - najlepiej w plastikowym worku. Wsadzamy mięso i marynujemy - najlepiej przez całą noc.
Potem mięso układamy na blaszce na kawałku folii aluminiowej, podlewamy marynatą (szkoda marnować) i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (lub nieco mniej, jeśli mamy termoobieg) około pół godziny. Gdy mięso jest gotowe, owijamy je folią aluminiową. Gdy przestygnie, kroimy na zgrabne plasterki. W kanapce taka - własnej produkcji - pikantna kurza pierś będzie się dobrze komponować z łagodną pastą paprykową Ajvar albo delikatnym ketchupem. Dobrze jej też zrobi liść sałaty i kilka plasterków orzeźwiającego świeżego ogórka.
O tym przepisie warto pomyśleć na dzień lub dwa przed wypadem piknikowym. W plenerze takie kanapki smakują wyjątkowo dobrze.
Inny pomysł - mniej skomplikowany i pracochłonny, ale - niestety - też wymagający czekania, to pasta estragonowa.
Estragon jest ziołem, po które zdecydowanie za rzadko sięgamy. A szkoda - ma niesamowity, trudny do sklasyfikowania aromat - bardzo intensywny, lekko słodkawy. W połączeniu z czosnkiem, estragon robi na kubkach smakowych wielkie wrażenie.
Tę pastę przygotowuje się bardzo prosto. Potrzebujemy kostkę twarogu (zwykły, żaden mielony), dwie łyżki śmietany lub jogurtu, duży ząbek czosnku, łyżeczkę suszonego estragonu, nieco soli.
Czosnek drobno siekamy. Do twarożku dodajemy zioła, czosnek, jogurt, na końcu sól. Składniki mieszamy starannie. I odstawiamy, aż się przegryzą. Gdy już raz spróbujecie takiej pasty, sami podejmiecie decyzję, czy czosnku i ziół było dość. Ja daję więcej i jednego, i drugiego, bo lubię bardzo wyraźne aromaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!