Nikt nikogo tam za rękę nie złapał, więc proceder trwa od lat. Jeden z mieszkańców, pan Zbigniew (nazwisko do wiadomości redakcji), pyta, czy jest szansa na częstszą obecność patroli służb (policja, straż miejska) w tej okolicy, a może i nawet na fotopułapkę? No i jak wygląda to pod względem prawnym? Czy każdy może wjechać na taki kanał poza warsztatem samochodowym i na własną rękę naprawiać sobie pojazd?
- Byliśmy na miejscu, znamy temat - powiedział nam Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.
- Patrole nikogo na gorącym uczynku jeszcze tam nie złapały. Niestety nie ma technicznej możliwości, by ustawić fotopułapkę - dodaje. Ale są i dobre wiadomości.
- Teren należy do Zarządu Budynków Mieszkalnych, który zobowiązał się, że zamknie i zabezpieczy kanał, by nikt tam nie przebywał. Docelowo jednak całość ma zostać zdemontowana i uporządkowana, a to dlatego, że zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej, nie można tam samodzielnie dokonywać większych napraw - wyjaśnił komendant.
Przepisy są jasne. Jak czytamy w uchwale RM nr XXIV/417/2020 z 2 grudnia 2020 roku w sprawie utrzymania czystości i porządku - "naprawa pojazdów samochodowych poza warsztatami samochodowymi może odbywać się wyłącznie w zakresie obejmującym drobne naprawy własnych samochodów oraz pod warunkiem: niepowodowania negatywnego oddziaływania na środowisko (...)". A na tym kanale naprawczym przy ulicy Połczyńskiej powyższe warunki spełniane bynajmniej nie są.
- Cieszę się, że służby poważnie potraktowały mój sygnał. Liczę, że ta okolica zostanie jak najszybciej zabezpieczona. Hałdy śmieci, czy spuszczanie płynów samochodowych gdzie popadnie to degradacja naszego środowiska. Naprawdę chcemy żyć w tak paskudnym otoczeniu? - pyta retorycznie koszalinianin.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?